W zimnej / tak, wciąż zimnej – straciłam już nadzieję na lato…/ Norwegii na dobre rozsmakowałam się w Indyjskiej kuchni.
Na patelni skwierczy kumin i ziarna gorczycy.
Można zamknąć oczy i zamarzyć o Indiach.
Wrócę raz jeszcze – na pewno :)
Tym czasem zaczynam przyswajać sobie powoli wiedzę o Kolumbii, Ekwadorze i Peru.
I jestem coraz bardziej zachwycona.
Przeglądam zdjęcia z Karaibskich plaż bez śladu cywilizacji.
I z Andów.
Z miasteczek tętniących salsą.
Byle do października…
Kochani, dzisiaj proste w przygotowaniu warzywne Curry.
Możemy wrzucić ulubione warzywa – i wyjdzie :)
Nie zarażajcie się jeśli nie macie w s z y s t k i c h wykorzystanych przeze mnie przypraw – pominiecie jedną czy dwie – też będzie pyszne i zasmakuje Indiami.
Do tego przygotowałam Garlic Naan – przepis na niego zamieszczę wkrótce.
Polecam!
Warzywne Curry
/ porcja dla 2 – 3 osób /
Inspiracja - ten przepis
1 mały bakłażan
½ dużej cukinii
3 młode ziemniaki
5 dużych pieczarek
¼ łyżeczki pepperoncino
6 łyżek oleju roślinnego /użyłam oliwy z oliwek/
4 – 5 ząbków czosnku, posiekanych
½ dużej cebuli, pokrojonej w piórka
1 łyżeczka mielonego kardamonu
1 łyżeczka nasion kuminu Indyjskiego
1 łyżeczka nasion gorczycy
1 łyżeczka nasion kozieradki
1 łyżeczka mielonej kolendry
½ łyżeczki kurkumy
1 łyżeczka curry
1 łyżeczka mieszanki garam masala
200 ml kwaśniej śmietany 18% lub jogurtu naturalnego
Na głębokiej patelni rozgrzać olej.
Wrzucić ziarna kuminu, kozieradki i musztardowca, smażyć ciągle mieszając aż zaczną pachnieć / nie przypalcie, bo przyprawy stracą smak /
Dodać kardamon, zamieszać.
Następnie dorzucamy cebulę i smażymy na średnim ogniu 2 – 3 min – aż się zaszkli.
Dodajemy imbir i czosnek, znów smażymy 2 – 3 min po czym dodajemy resztę przypraw / curry, kurkumę, kolendrę i garam masalę /, oraz śmietanę.
Mieszając, gotować całość ok. 3 min.
Jeśli sos będzie za gęsty, można dolać nieco wody.
Bakłażana kroimy w dość grubą kostkę, smażymy na oliwie z oliwek. Pod koniec smażenia dodajemy pepperoncino.
Cukinię kroimy w grube ćwierć – plastry, pieczarki na ćwiartki i również podsmażamy. Ja lubię gdy warzywa zachowują chrupkość, dlatego nie smażyłam ich zbyt długo.
Ziemniaki ugotować w osobnym garnuszku, powinny być miękkie, ale nie mogą się rozwalać.
Wszystkie warzywa wrzucamy na patelnię z sosem, dokładnie mieszamy. Dosmaczamy solą i świeżo mielonym pieprzem / używam kolorowego /.
Curry podałam, tak jak sugeruje Liska, z ryżem basmati gotowanym z kardamonem i laską cynamonu.
I z chlebkiem Naan.
Dodaje do akcji - Cukinia 2011
Kooooocham curry w każdej postaci :) A te warzywka wyglądają przepysznie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPoproszę taką porcję na obiad :-)
OdpowiedzUsuńTakie rozgrzewajace dania sa idealne na letnie chlody :)
OdpowiedzUsuńIdealne danie na taką pogodę, pełne koloru i aromatu.
OdpowiedzUsuńkurczę, chyba się jeszcze do curry nie przekonałam - może muszę sama przygotować :) trzymaj się tam :*
OdpowiedzUsuńPyszności! Warzywom w takiej formie mówię zdecydowanie TAK :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować, bo wygląda wspaniale :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę takie zrobić, bo mi aż ślinka leci. Mam nadzieje,ze mój mężczyzna też się nim pożywi :)
OdpowiedzUsuńcurry wygląda niezwykle apetycznie:) a w PL też lato jakieś takie byle jakie, jest już nawet nowa nazwa na lipiec: "lipcopad" ;) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńdanie prezentuje się fantastycznie, aż się głodna zrobiłam. Piękne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńWspaniałe.
OdpowiedzUsuńW życiu nie pomyślałabym, że będę szukać latem rozgrzewających przepisów - ten jest idealny...!
Pieknie sie prezentuje!
OdpowiedzUsuńObowiązkowo do zrobienia! wygląda pysznie! ;)
OdpowiedzUsuńJest pyszne, ale cholernie ostre! Czy to na pewno miało być pepperoncino??? Może jednak słodka papryka?
OdpowiedzUsuńPeperoncino :) Zawsze piszę że jest naprawdę ostre, jak za ostre dla Ciebie - daj pepperoncino dosłownie szczyptę. Albo zastąp czerwoną ostrą papryką w proszku - jest zdecydowanie łagodniejsza :)
UsuńJa tak ostro jadam :-)
Pozdrawiam!
Uwielbiam curry w każdej postaci, ostatnio robiłam coś w tym stylu :)
OdpowiedzUsuń