Oryginał tego cynamonowego cuda pochodzi z bloga Joy the baker. W Polskiej blogsferze widziałam go już u Liski oraz u Pat.
A że ciasto jest obłędnie pyszne i obłędnie fotogeniczne, postanowiłam że wrzucę przepis również i tutaj. W końcu każda z nas robi inne fotografie :)
Ten piękny przekładaniec piekłam w słoneczne rano.
Oblizywałam palce z maślano – cynamonowej posypki.
Siedziałam przyklejona do szyby piekarnika podziwiając cud metamorfozy.
Rośnie i się rumieni.
Powoli wypełnia całą formę.
Przecież to jest magia!
I cynamonowy zapach. I zapach świeżego ciasta.
Najpiękniejsze.
Kochani, z tym cynamonowym chlebkiem na jakiś czas Was zostawiam.
Jutro rano wyruszam na wyprawę: Kolumbia, Ekwador i Peru.
Wracam za dwa miesiące. Trzymajcie kciuki(!!!) żebym nie zamarzła gdzieś na lodowcu…
Obiecuję, że jak tylko będę miała możliwość, wrzucę choć króciutkiego posta, jak dobrze pójdzie zilustrowanego lokalnymi przysmakami :)
I z góry żałuję i bardzo Was przepraszam – ale nie będę miała szansy śledzić Waszych kulinarnych poczynań… Ominą mnie dynie i późne jabłka. I grzyby, które tak lubię… Coś za coś. Za to, na pewno nadrobię w grudniu, i to z nawiązką!
Ściskam Was! :*
I ‘do przeczytania’ z dalekiej Południowej Ameryki.
Cynamonowa drożdżówka do odrywania
Ciasto drożdżowe
2 i ¾ szklanki mąki pszennej
¼ szklanki cukru
½ łyżeczki soli
1/3 szklanki mleka
¼ szklanki wody
2 duże jaja
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Cynamonowe nadzienie
1 niepełna szklanka cukru
2 łyżeczki mielonego cynamonu
½ łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
1 łyżeczka mielonego kardamonu
W dużej misce zmieszać dwie szklanki mąki, drożdże, cukier i sól.
Jajka ubić trzepaczką w osobnym naczyniu.
W garnuszku podgrzać mleko i roztopić w nim masło. Gdy tylko się rozpuści - zdjąć z ognia. Lekko przestudzić, po czym dodać wanilię i wodę.
Mleko z masłem wlać do suchych składników i wymieszać łyżką. Dodać jajka i resztę mąki i wyrobić ciasto (użyłam do wyrabiania ręcznego miksera). Będzie gładkie i lekko klejące.
Tak przygotowane ciasto drożdżowe przełożyć do lekko natłuszczonej miski, przykryć bawełnianą ściereczką i odstawić do wyrastania (u mnie 60 min - powinno wyraźnie urosnąć).
Po tym czasie (ciasto nie powinno się już kleić, to jest naprawdę niesamowite!), wyłożyć ciasto na blat (można oprószyć go lekko mąką) i rozwałkować na prostokąt długości keksówki w której będziemy piec chlebek ( u mnie 30 cm) i szerokość ok 50 cm.
Posmarować roztopionym masłem i równomiernie posypać cukrem z cynamonem, kardamonem i gałką.
I wreszcie składanie - najciekawsza część. To naprawdę nie jest trudne!
Pociąć nasz prostokąt na 6 równych pasów.
Pasy ciasta delikatnie ułożyć jedne na drugim, po czym pokroić całość na 6 równych części (zobaczcie jak robi to Joy na swoim blogu. Powinniśmy otrzymać 6 kwadratów złożonych z 6 warstw pachnącego ciasta).
Każdą z tak powstałych części ułożyć p i o n o w o w keksówce.
Odstawić do wyrastanie na koleją godzinę.
Piec w temp 170 st C. przez ok 30 - 35 min (piekłam 30 min).
Wierzch powinien dość mocno się zarumienić, a całość bajecznie wyrosnąć...
Smacznego!
robiłam je na mące pełnoziarnistej, totalnie uzależnia i trudno zaprzestać odrywania :)
OdpowiedzUsuńostatnio zdjęcie jest niesamowite
od dłuzszego czasu mam zamiar upiec to ciasto....jestem pewna że jest obłędne :-)
OdpowiedzUsuńNa mniamie przepis na drożdżówkę do odrywania (w wersji cytrynowej) podała Bajaderka w styczniu 2009 roku. Napisała Ona, ze przepis pochodzi z książki Baking for All Occasions...
OdpowiedzUsuńCiasto gfaktycznie jest grzechu warte i rozpowszechnienia, niezależnie czy w wersji cytrynowej czy cynamonowej. Po pszczółce widać, że jest niesamowicie pyszne;)
Pozdrawiam :)
Wygląda smakowicie. Uwielbiam cynamon, zwłaszcza jesienią :) a cynamon i drożdżowe to już odlot totalny, jeszcze tylko kubek mleka i jestem w niebie ;)
OdpowiedzUsuńp.s. zazdroszczę wyprawy w cudne miejsca ;) powodzenia:)
pozdrawiam!
ach cóż za boskość! :D
OdpowiedzUsuńchyba i ja musze kiedys wziąść sie za to cudo :))
Kochana udany wypiek! Niesamowitych wrażeń z wyprawy!
OdpowiedzUsuńwow!!! wspaniala drozdzowka, wyglada cudnie i napewno smakuje rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńtyle juz sie jej naogladalam na roznych blogach, ze musze sobie taka uiec:)
Wygląda BOSKO!!!
OdpowiedzUsuńCudna drożdżówa! Bardzo apetyczna!!
Nat, kochana czeka Cię tak wspaniała podróż! Zazdroszczę.:)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,ze podzielisz się z nami wrażeniami tak jak dzielisz się tą pyszną drożdżówką na zdjeciach.
Pozdrawiam serdecznie.
Życzę niesamowitych przeżyć:)
Nat. Droga, wyjątkowa sprawa z tą Twoją podróżą. Chłoń wszystko całą sobą i zachwycaj się ile się da...:) Peru... Ach...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Cię nie będzie jednocześnie, bo przyzwyczaiła się do Twoich ciepłych wizyt i do Twoich postów.
Ciasto cynamonowe wciąż jeszcze przede mną, a Twoje wygląda zachwycająco - przepiękne zdjęcia:)
Wszystkiego dobrego na czas podróży!!!
wow:) nawet zdalnie czuć ten cynamonowy aromat! baw się dobrze w tych dalekich krajach:))) i wrzucaj fotki z podróży (w miarę możliwości)!
OdpowiedzUsuńZnam, kojarzę przepis, nie robiłąm nigdy, ale zawsz, gdy go widzę, wysiadam i chcę pedzić do kuchni :) Na pewno kiedyś zrobię, bo pienie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńWiewiórki jak i pszczółki lubią wszystko co słodkie :) pyszności!
OdpowiedzUsuńpiękna!
OdpowiedzUsuńKulinarne podróże...te małe i te duże :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem Twojej aktualnej DUŻEJ podróży :)
przepis znam (jak Truskawka) i nigdy nie robiła, za każdym razem, gdy widzę to ciasto mam ochotę je zrobić... :) kiedyś się uda. musi!
ostatnio z jesienią kojarzy mi się cynamon.
Ten chlebek jest obłędny;),na pewno wart spróbowania.Zazdroszczę podróży,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUdanej wyprawy, nam zostaje pocieszać się chlebkiem :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę i ciasta, i wyjazdu!
OdpowiedzUsuńszerokiej drogi :*
Yummy & Tasty
Po prostu przepiękna drożdżówka...:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zawsze zachwycajace:) Pełnej pozytywnych przygód wyprawy życzę!
OdpowiedzUsuńAleż smaku narobiłaś - pojadła bym
OdpowiedzUsuńMniam mniam:)
OdpowiedzUsuń