Moi Drodzy!
Tym p i ę k n y m zdjęciem rozpoczynam krótki cykl (dobrych kilka przepisów) dań kuchni tajskiej. Tudzież tajszczyzną inspirowanej. Zwał jak zwał.
Otóż pod koniec roku umyśliłam sobie naiwnie, że wygram pewien konkurs i tym samym zgarnę w pięknym stylu - bilety do Tajlandii. No bo, why not?! Foty jakoś tam robić umiem, parę fajnych przepisów kuchni tajskiej wymyślę i, a nuż! A nuż się uda.
No nie udało się, of course. Trochę się zirytowałam, o naiwna (!) i obraziłam. W sumie nawet nie wiem na kogo. Chyba najbardziej na siebie samą i swoje podejście do całej sprawy, eh.
*(Tak, tak, pracuję nad sobą. Intensywnie.)
Po miesiącu od precedensu, emocje opadły, upchnęłam urażoną dumę do kieszeni i postanowiłam chociaż opublikować te nieszczęsne przepisy. Niech choć one ujrzą światło dzienne.
Choćby przez wzgląd na te PRZEPIĘKNE KREWETKI, które bogu ducha winne całej hecy.
To tak, żebyście wiedzieli, że to żaden 'product placement' :)
Tym samym zostawiam Was z krewetkami.
Enjoy!
Tajskie smażone krewetki
(porcja dla dwóch osób)
(porcja dla dwóch osób)
500 g świeżych krewetek tygrysich
20 g owoców tamaryndowca (suszonych), namoczonych w trzech łyżkach gorącej wody
1 łyżka oleju kokosowego ‚House of Asia’
2 duże szalotki, posiekane
5 ząbków czosnku, posiekanych
1 czerwona papryczka chilli, posiekana
2 łyżki tajskiego sosu rybnego
1 łyżka sosu Sriracha
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka cukru kokosowego ‚House of Asia’
szczypiorek, do podania
Krewetki myjemy i dokładnie osuszamy papierowym ręcznikiem. Z każdej krewetki ściągamy pancerzyk (głowy zostawiłam, żeby wydobyć z krewetek maksimum smaku), płytko nacinamy cześć grzbietową i wyciągamy przewód pokarmowy (ciemna żyłka).
Tak przygotowane krewetki czekają gotowe do usmażenia.
Na dużej patelni rozgrzewamy olej kokosowy. Wrzucamy szalotki i czosnek, podsmażamy, ciągle mieszając. Dodajemy pozostałe składniki: tamaryndowca, chilli, sos sojowy, rybny, Srirache i cukier kokosowy. Redukujemy chwilę na dużym ogniu, po czym wkładamy na patelnię krewetki.
Cięgle mieszając, smażymy krewetki przez 2 - 3 minuty - sos musi mocno zgęstnieć, a krewetki 'zawinąć się'.
Przekładamy krewetki na talerz.
Serwujemy gorące, posypane świeżym szczypiorkiem*
* (szczypiorek porozrywałam wzdłuż włókien na cienkie paski i zanurzyłam je na moment w lodowatej wodzie. Uzyskujemy wtedy efekt ciekawych sprężynek).
Krewetki są rewelacyjne w smaku, a ich przygotowanie trwa moment. To esencja tajskiego balansu pomiędzy smakami: słodkim, kwaśnym, słonym i ostrym.
Polecam z całego serca!
Wyglądają cudownie. :)
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/
Wieki nie jadłam krewetek, narobiłaś mi na nie apetytu :-)
OdpowiedzUsuńhahaha dobrze że pracujesz nad sobą i wrzuciłaś te nieszczęsne niczemu nie winne krewetki :) wspaniałe zdjęcia! zjadłabym więc kiedy mogę wpaść na takie do Ciebie? :)
OdpowiedzUsuńO żesz, wyglądają obłędnie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam krewetki, a te na zdjęciu wyglądają obłędnie. Prawdziwy FoodPorn :D :D :D
OdpowiedzUsuńDzięki za tę kulinarną isniprację!
Looking for the best place to buy Psychedelics muhsrooms , MDMA ( molly ) , coke , lsd , pills, cystal meth, exotics vapes, carts and more others online at natural meds online shop
OdpowiedzUsuńClick below for purchase
buy pure bio cocaine online
buy pure colombian coke online
buy crack cocaine online
buy pure Volkswagen coke online