Przyznam szczerze, że zup nie robię zbyt często.
Ale gdy już się zdecyduję, i gorąca paruje na talerzu, to zawsze mam to nieodparte wrażenie, że to ‘takie pyszne, muszę k o n i e c z n i e robić częściej’ :)
A już na pewno myślę tak zawsze , ilekroć zrobię tą zupę.
Jest naprawdę fantastyczna!
Bardzo, bardzo polecam.
Przepis jest miksem propozycji Liski, mojej przyjaciółki Zuzi, oraz Ewy :) /pozdrawiam Was!/
Zupa cebulowa. Z grzankami.
/ na około 4 porcje /
5 średniej wielkości cebul, obranych i pokrojonych w piórka
5 łyżek masła
1 łyżeczka suszonego tymianku
1 łyżeczka suszonej bazylii
1 łyżeczka gałki muszkatołowej
1 łyżka oliwy z oliwek
kilka listków świeżej bazylii, posiekanych /do dekoracji/
sól i pieprz /najlepiej świeżo zmielony/
* Na wywar:
1 opakowanie włoszczyzny (kawałek selera, pora, cebula, 2 marchewki, 1 korzeń pietruszki)
3 – 4 gałązki świeżej pietruszki
4 listki laurowe
½ łyżki ziela angielskiego
½ łyżki kolorowego pieprzu
Masło i oliwę rozpuścić na patelni. Dodać cebulę i dusić ja pod przykryciem ok. 20 – 30 min /na małym ogniu/, od czasu do czasu mieszając.
Powinna być miękka, złocista – nie brązowa.
Dodać suszony tymianek, bazylię, posolić, popieprzyć.
Tak przygotowaną cebulę wlać do wywaru, zmiksować. Gotować jeszcze kilka minut, dodać gałkę muszkatołową, doprawić wedle uznania solą i pieprzem.
Zupa jest najlepsza gdy odstoi kilka godzin.
A już zupełnie najlepsza następnego dnia. Także, naprawdę warto przygotować ją odrobinę wcześniej.
Podawać z grzankami z serem i odrobiną świeżej bazylii.
Grzanki z serem
1 bagietka lub inne białe pieczywo
kilka plasterków sera żółtego /*użyłam Goudy/
masło
Bagietkę pokroić, opiec w opiekaczu lub zgrillować.
Posmarować masłem, na każdej kromce, jeszcze ciepłej, położyć cieniutki plasterek sera. Podawać natychmiast.
Ja zawsze podaję grzanki na talerzu obok – każdy może je wrzucać do zupy ‘na bieżąco’
Smacznego!
jestem bardzo na tak: cebuLOVE zupki kocham:)
OdpowiedzUsuńcebolowa forever :) Najlepsza zupa jaka jadlam. Trzeba sprobowac o Twojej wersji :)
OdpowiedzUsuńTeż sporadycznie robimy zupy, ale jak już to właśnie takie konkretne :) Podoba nam się ten przepis, pzdr! :)
OdpowiedzUsuńprzypomniałaś mi o przepysznej zupce...wspaniałej na chłodne irlandzkie dni :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zupy! U Ciebie bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńa ja całkiem często robię zupy, zwłaszcza kremowe. a cebulowa należy do moich ulubionych. Zawsze robię ją nieco inaczej - ostatnio hitem wśród znajomych okazała się wersja z dodatkiem (wyczuwalnym!) wina.
OdpowiedzUsuńz grzankami to tak najpyszniej wygląda!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo!!!!! Piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńi naprawdę, wspaniała zupa.
rety, aż wstyd, tak dawno jej nie jadłam!
pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie. Dawno cebulowej nie jadłam.
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podoba. dawno nie robiłam cebulowej a pamietam ze miałam okres ze robiłam ją co chwila :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie:)
ale apetycznie sie prezentuje:) taka zupka musi smakowac pysnzie:)
OdpowiedzUsuńZa każdym razem, gdy widzę tak fantastyczny przepis, to zadaję sobie pytanie - czemu ja jeszcze zupy cebulowej nie robiłam? :) Wygląda powalająco!
OdpowiedzUsuńU mnie zupy się przydarzają raz na przysłowiowy ruski rok. Zupa cebulowa jest jeszcze, że tak powiem, 'niewydarzona' i jeszcze na nią czekam ;-) Teraz chyba tylko na lepszą cebulę....bo zawsze kiedy się napotykam na tak apetyczną jej wersję jak Twoja, to mam ochotę natychmiast iść i ją ugotować :D
OdpowiedzUsuńa przede mną wciąż przygoda z tą zupą :) w końcu muszę ją zrobić :)
OdpowiedzUsuńzup także praktycznie nie gotuję. jeżeli już to rosół. choć Twoja cebulowa wygląda obiecująco! ;) wiem, że te najprostsze są najsmaczniejsze. mam gdzieś przepis na porową... niebo w gębie! pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńja też rzadko gotuję zupy i powtarzam sobie, że muszę to zmienić ;) Twoja zupa jest cudna, brzmi bardzo przyjacielsko i ufam tej recepturze :)
OdpowiedzUsuńJa koło cebulowej kręcę się już baaaardzo długo!!Ale jakoś zawsze na kręceniu się kończy ;)Może w końcu kiedyś się zdecyduję ;)
OdpowiedzUsuńNat,cudownie pyszne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię cebulową.Myślę o takiej z młodej cebuli.Może wykorzystam Twój przepis?
Serdecznie Cię...
A dziękuję ^^
OdpowiedzUsuńMogę takowy panience przygotować :D
Nat, trochę ze wstydem przyznaję że nigdy nie jadłam tej zupy i jej nie robiłam. Ale wydaję mi się że pierwsze podejście już niedługo. Pozdrawiam Cię ciepło. Miłego dnia:-)
OdpowiedzUsuńCebulową zwykle gotuję gdy mam proszonych gości, zawsze robi wrażenie:) Pyszne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
cebulowa - jedna z moich ulubionych. mniam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zupy, ale zawsze muszę się śpieszyć, żeby zjeść grzankę zanim zacznie byc namoczona i przestanie być chrupiąca:) W sumie może to dodatkowy atut:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń