niedziela, 19 czerwca 2011

Moja ulubiona zupa c e b u l o w a




Przyznam szczerze, że zup nie robię zbyt często.
Ale gdy już się zdecyduję, i gorąca paruje na talerzu, to zawsze mam to nieodparte wrażenie, że to ‘takie pyszne, muszę k o n i  e c z n i e  robić częściej’ :)

A już na pewno myślę tak zawsze , ilekroć zrobię tą zupę.
Jest naprawdę fantastyczna!

Bardzo, bardzo polecam.

Przepis jest miksem propozycji Liski, mojej przyjaciółki Zuzi, oraz Ewy :) /pozdrawiam Was!/



Zupa cebulowa. Z grzankami.
/ na około 4 porcje /

5 średniej wielkości cebul, obranych i pokrojonych w piórka
1 litr wywaru warzywnego*
5 łyżek masła
1 łyżeczka suszonego tymianku
1 łyżeczka suszonej bazylii
1 łyżeczka gałki muszkatołowej
1 łyżka oliwy z oliwek
kilka  listków świeżej bazylii, posiekanych /do dekoracji/
sól i pieprz /najlepiej świeżo zmielony/
  

* Na wywar:

1 opakowanie włoszczyzny (kawałek selera, pora, cebula, 2 marchewki, 1 korzeń pietruszki)
3 – 4 gałązki świeżej pietruszki
4 listki laurowe
½ łyżki ziela angielskiego
½ łyżki kolorowego pieprzu

Masło i oliwę rozpuścić na patelni. Dodać cebulę i dusić ja pod przykryciem ok. 20 – 30 min /na małym ogniu/, od czasu do czasu mieszając.
Powinna być miękka, złocista – nie brązowa.

Dodać suszony tymianek, bazylię, posolić, popieprzyć.

Tak przygotowaną cebulę wlać do wywaru, zmiksować. Gotować jeszcze kilka minut, dodać gałkę muszkatołową, doprawić wedle uznania solą i pieprzem.

Zupa jest najlepsza gdy odstoi kilka godzin.
A już zupełnie najlepsza następnego dnia. Także, naprawdę warto przygotować ją odrobinę wcześniej.
Podawać z grzankami z serem i odrobiną świeżej bazylii.

Grzanki z serem


1 bagietka lub inne białe pieczywo
kilka plasterków sera żółtego /*użyłam Goudy/
masło

Bagietkę pokroić, opiec w opiekaczu lub zgrillować.
Posmarować masłem, na każdej kromce, jeszcze ciepłej, położyć cieniutki plasterek sera. Podawać natychmiast.

Ja zawsze podaję grzanki na talerzu obok – każdy może je wrzucać do zupy ‘na bieżąco’

Smacznego!





25 komentarzy:

  1. jestem bardzo na tak: cebuLOVE zupki kocham:)

    OdpowiedzUsuń
  2. cebolowa forever :) Najlepsza zupa jaka jadlam. Trzeba sprobowac o Twojej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też sporadycznie robimy zupy, ale jak już to właśnie takie konkretne :) Podoba nam się ten przepis, pzdr! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. przypomniałaś mi o przepysznej zupce...wspaniałej na chłodne irlandzkie dni :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię zupy! U Ciebie bardzo apetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja całkiem często robię zupy, zwłaszcza kremowe. a cebulowa należy do moich ulubionych. Zawsze robię ją nieco inaczej - ostatnio hitem wśród znajomych okazała się wersja z dodatkiem (wyczuwalnym!) wina.

    OdpowiedzUsuń
  7. z grzankami to tak najpyszniej wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się bardzo!!!!! Piękne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne zdjęcia.
    i naprawdę, wspaniała zupa.
    rety, aż wstyd, tak dawno jej nie jadłam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda bardzo apetycznie. Dawno cebulowej nie jadłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo mi sie podoba. dawno nie robiłam cebulowej a pamietam ze miałam okres ze robiłam ją co chwila :D
    pozdrawiam i zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ale apetycznie sie prezentuje:) taka zupka musi smakowac pysnzie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Za każdym razem, gdy widzę tak fantastyczny przepis, to zadaję sobie pytanie - czemu ja jeszcze zupy cebulowej nie robiłam? :) Wygląda powalająco!

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie zupy się przydarzają raz na przysłowiowy ruski rok. Zupa cebulowa jest jeszcze, że tak powiem, 'niewydarzona' i jeszcze na nią czekam ;-) Teraz chyba tylko na lepszą cebulę....bo zawsze kiedy się napotykam na tak apetyczną jej wersję jak Twoja, to mam ochotę natychmiast iść i ją ugotować :D

    OdpowiedzUsuń
  15. a przede mną wciąż przygoda z tą zupą :) w końcu muszę ją zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  16. zup także praktycznie nie gotuję. jeżeli już to rosół. choć Twoja cebulowa wygląda obiecująco! ;) wiem, że te najprostsze są najsmaczniejsze. mam gdzieś przepis na porową... niebo w gębie! pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja też rzadko gotuję zupy i powtarzam sobie, że muszę to zmienić ;) Twoja zupa jest cudna, brzmi bardzo przyjacielsko i ufam tej recepturze :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja koło cebulowej kręcę się już baaaardzo długo!!Ale jakoś zawsze na kręceniu się kończy ;)Może w końcu kiedyś się zdecyduję ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nat,cudownie pyszne zdjęcia!
    Bardzo lubię cebulową.Myślę o takiej z młodej cebuli.Może wykorzystam Twój przepis?
    Serdecznie Cię...

    OdpowiedzUsuń
  20. A dziękuję ^^
    Mogę takowy panience przygotować :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Nat, trochę ze wstydem przyznaję że nigdy nie jadłam tej zupy i jej nie robiłam. Ale wydaję mi się że pierwsze podejście już niedługo. Pozdrawiam Cię ciepło. Miłego dnia:-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cebulową zwykle gotuję gdy mam proszonych gości, zawsze robi wrażenie:) Pyszne zdjęcia!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. cebulowa - jedna z moich ulubionych. mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam takie zupy, ale zawsze muszę się śpieszyć, żeby zjeść grzankę zanim zacznie byc namoczona i przestanie być chrupiąca:) W sumie może to dodatkowy atut:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za odwiedziny i feedback w postaci komentarzy :) Pozdrawiam i zapraszam ponownie!