'Taka sklapnięta Pizza, ciekawe' , myślałam.
'Muszę się kiedyś skusić'
Ale zawsze kończyło się na zamówieniu klasycznej pizzy.
Nie potrafilam sobie jej odmowic.. :)
Zrobiłam więc wreszcie Calzone sama i z efektu jestem naprawdę bardzo zadowolona.
Oczywiscie, tak jak i w przypadku klasycznej pizzy, z nadzieniem mozna dowolnie eksperymentowac.
Za co pizze kocham.
A teraz i Cazlone :)
Polecam!
Na ciasto (4 sztuki calzone):
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki drożdży suchych (8 g ) lub 16 g świeżych
2 łyżki oliwy z oliwek
250 ml ciepłego mleka
Nadzienie:
4 łyżki oliwy z oliwek
2 cebule, bardzo drobno pokrojone
4 ząbki czosnku, drobno posiekane
1 łyżeczka suszonego oregano
1 łyżeczka suszonej bazylii
1 łyżeczka suszonego tymianku
1 czerwona chili, drobno posiekana /opcjonalnie, ja lubię pikantny farsz/
sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
*opcjonalnie: roztrzepane jajko do posmarowania Calzone
2 łyżeczki suszonego rozmarynu do posypania
Na patelni rozgrzać oliwę, podsmażyć cebulę do zeszklenia. Pod koniec smażenia cebulki dodać czosnek i pieczarki. Smażyć kilka minut, tak żeby woda z pieczarek całości odparowała. Na końcu dodać oliwki i zioła.
Z podanych składników wyrobić ciasto. Powinno być gładkie i elastyczne, nie klejące się do rąk. Z wyrobionego ciasta formujemy kulkę, smarujemy ją delikatnie oliwą z oliwek, nakłuwamy widelcem, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 1h * /powinno podwoić swoją objętość/.
*Ważne jest żeby drożdżowe ciasto odstawiać w c i e p ł e miejsce. Moje zawsze leżakuje blisko piekarnika, który w międzyczasie się nagrzewa.
Gdy ciasto jest już gotowe, raz jeszcze szybko je wyrobić i podzielić na 4 części. Każdą część rozwałkować na placek grubości ok. 3 mm . Na połowie każdego placka rozłożyć nadzienie, zostawiając ok. 1 – 1 ½ cm wolnego od krawędzi. Następnie posypać nadzienie serem, posmarować brzegi wodą /żeby dobrze się skleiły/ i zgiąć placek w pół. Mocno dociskając brzegi uformować pieroga. To, jak będą wyglądały brzegi Calzone zależy już od Waszej fantazji :) Ja ograniczyłam się do dociskania brzegów za pomocą widelca, tworząc delikatne ząbki.
Pierogi przełożyć na lekko oprószoną mąką blachę.
Można posmarować je od góry roztrzepanym jajkiem – ładnie się wtedy zarumienią. Posypać suszonym rozmarynem.
Piec 20 – 25 min w temperaturze 200 st C.
Podawać gorące, z ulubionym sosem. Lub bez :)
Smacznego!
Cudowne!
OdpowiedzUsuńJa także jeszcze nie robiłam, ale chyba też się skuszę i zrobię :)
OdpowiedzUsuńpycha!
OdpowiedzUsuńpyszności :) jak zwykle u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam calzone! Ależ kusisz tymi pysznymi zdjęciami!
OdpowiedzUsuńBardzo lubie calzone, sama nie wiem, czemu tak rzadko je robie. W ogole uwazam, ze zycie bez pizzy jest nie do przyjecia :)
OdpowiedzUsuńPieknie wyglada :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam calzone, Twoje wygląda idealnie:)
OdpowiedzUsuńHeh..i u mnie dziś calzone..nawet ciasto z tego samego przepisu, tylko nadzienie trochę inne :) Ciekawa alternatywa dla zwykłej pizzy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam, chętnie spróbuję takiej wersji :)
OdpowiedzUsuńJa też sporo czasu przymierzałam się do calzone.
OdpowiedzUsuńPotem był zachwyt tą pizzą w pierogu.
A Twoje zdjęcia niezwykle mnie kuszą.
Chyba upiekę...
bardzo ladne zdjecia:) az slinka cieknie jak sie na nie patzry:)
OdpowiedzUsuńLubię calzone a dawno nie jadłam. Dobrze, że są takie dobre dusze co przypomną:)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczna jest Twoja pizza calzone - dużo apetyczniejsza niż w pizzeriach.
OdpowiedzUsuńTeż się czaję na calzone )
OdpowiedzUsuńAngie,
OdpowiedzUsuńdziekuje :)
Kamilo,
dziekuje, ciesze sie ze sie podoba :) I zapewniam ze tak dobra, jak ladna =)
Grazynko,
naprawde, sprobuj kiedys zrobic :) Bardzo wdzieczne danie, do srodka ladujesz co tylko chcesz i zawsze bedzie dobre :) Robilam tez juz mini-Calzone z pieczonymi warzywami, i tez wyszlo pyszne :)
Olu,
naprawde jest pycha :)
Agatko,
dziekuje Kochana.. :* Kiedysm jak bedziesz w Kato to zapraszam na dobry obiadek =) Bedzie - co sobie zazyczysz :)
Anno-Mario,
Strasznie sie ciesze ze fotki sie podobaja :)) Robienie zdjec kulinarnych to naprawde fantastyczna sprawa =)
Maggie,
moja bratnia duszo :)) Ja tez sobie nie wyobrazam swiata bez pizzy! Toz to by bylo absolutnie koszmarne...
buziaki! :*
Gosiu,
dziekuje! :)
shy,
dziekuje :))
judik 1119,
bardzo sie ciesze :) To moje pierwsze Calzone (ale ciiii.... :p)
Wedelko,
:)) To sie telepatia nazywa :) Na pewno Twoje tez bylo przepyszne :)
A jakie nadzienie zrobilas??
syylvio,
sprobuj koniecznie! Naprawde serdecznie polecam!
:)
Amber,
no wlasnie. Pizza w pierogu :) To takie swojskie - pierog, takie... Polskie =) Tez jestem oczarowana. Wlosko - Polska kompilacja. '
I na pewno bede robila czesciej :)
aga,
dziekuje! :))
Aciri,
jak dobrze byc dla kogos 'dobra dusza - przypominaczem' :)) Ciesze sie ze przypomnialam Ci o Calzone, zrob koniecznie, i napisz jak wyszlo :)
Haniu-Kasiu,
oooo dziekuje! =)
Soogar Lips,
zrob zrob =) Jest pycha!
przepysznie :)
OdpowiedzUsuńSzaleństwo dla kubków smakowych i radość dla brzuszka:)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba :-) ostatnio przeglądałam menu w pizzerii i stwierdziłam, że kiedyś muszę wypróbować domowe calzone :-) pychotka!
OdpowiedzUsuńpyszny obiad!
OdpowiedzUsuńależ pyszności!
OdpowiedzUsuńCalzone,och Calzone, jak to wchodzi opanować się nie można
OdpowiedzUsuń:-)
Pozdr.
ja ciasto robię ciut inaczej, bardziej korzystam z przepisu na chaczapuri, a calzone u mnie w domu lubią bardziej niż pizzę.
OdpowiedzUsuńjutro robię
OdpowiedzUsuńI jak, wyszło?;)
UsuńPozdrawiam!