niedziela, 26 czerwca 2011

Słodkości na nie-pogodę. Muffiny bananowo - karmelowe.




W Norwegii wciąż zimno. Czasem n i e pada :)
Gdy temperatura ‘podskakuje’ do 18 st C jestem przeszczęśliwa i idę biegać. Ale na tym na razie kończy się skala… czekam na ciepło i słońce w większej ilości.

Wieczorami Siedzę opatulona i myślę, że u Was tak ciepło i pichcicie lekkie dania na słoneczne dni.
Ja za to piekę słodkości na niepogodę :)

Muffinki bananowo karmelowe znalazłam u Liski.
Piekłam je z moją przyjaciółką Marianne, w naszej Campingowej kuchni.
Chyba najlepsze muffiny jakie do tej pory jadłam!

Bo wypieki z bananem nie mogą być niedobre.
A gdy dodamy do tego karmel… Mikstura iście magiczna…!

Bez zastanowienia podwoiłam ilość składników podanych przez Liskę. Następnym razem zrobię jednak co najmniej dwa razy tyle :)
Muffiny znikają w kilka chwil.

Do powtórzenia. Na pewno nie raz.



Muffiny bananowo – karmelowe.
/ na 12 średniej wielkości muffinków. Zdecydowanie za mało /
źródło - ten przepis

2 banany
2 jajka
40 g drobnego cukru
80 g masła, stopionego
100 g sosu karmelowego
200 g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Rozgnieść widelcem banany /nie rozgniotłam ich na całkowitą miazgę, gdzie niegdzie pozostały dość spore kawałki banana/, dodać do nich jajka, masło, cukier, sos karmelowy oraz mąkę wymieszaną wcześniej z proszkiem do pieczenia.

Wymieszać wszystkie składniki łyżką /nie miksować/.

Piekarnik nagrzać do 180 st C. Formy do muffinków /użyłam silikonowych/ napełnić do ok. 2/3 wysokości.
Piec ok. 20 min. Moje muffinki były gotowe już po 18 minutach, ale jak słusznie pisze Liska, wszystko zależ od ich wielkości.

Są c u d o w n e !
Naprawdę, bardzo bardzo gorąco polecam :)

Smacznego!



29 komentarzy:

  1. Kusisz już z samego rana, a my wszystko co z bananem i karmelem bierzemy nawet w ciemno! ;) Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pociesze cie: u mnie dopiero wczoraj troche sie ocieplilo. Wczesniej byly: deszcz, wiatr, chlodne powietrze, w roznych konfiguracjach.
    A takie muffiny przegnalyby chyba kazda ciemna chmure!

    OdpowiedzUsuń
  3. obłędnie apetyczny przepis i zdjęcia;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bajeczne te muffiny i z pewnością rewelacyjnie smakują ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Pysznie wyglądają :) Swoją drogą u nas też pogoda ostatnio nie rozpieszcza :)

    Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  6. cudne muffiny:) narobiłaś mi smaka:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Robiłam bardzo podobne kiedyś. Mi w smaku bardzo przypominały chlebek bananowy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam te małe babeczki na poprawę nastroju.
    a karmelowo-bananowe kuszą mnie niesamowicie ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie zazdroszcze niepogody, ale zazdroszcze cudownych muffinków:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muffiny obłędne i ten dodatek karmelu!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. W Szkocji też szaro i pada, a Twoje muffiiny są takie słoneczne...

    OdpowiedzUsuń
  12. Bananowe muffinki są moimi ulubionymi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wątpię, że smakują cudownie!
    Muffiny TAK wyglądające MUSZĄ smakować bosko. Innej opcji nie ma.
    Zmartwiłaś mnie tą norweską pogodą. Może niedługo się odmieni? W sumie tu też ostatnio jest chłodno, więc zaklinam słońce dla nas obu.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zachęciłaś mnie - i to bardzo - opisem i zdjęciami:) A na Norwegię chętnie bym się z Tobą zamieniła!

    OdpowiedzUsuń
  15. przepięknie wyglądają, rozkosznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach! Cudne zdjęcia!!!! Nie mogę się napatrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  17. Maggie,
    to prawda że muffinki mają magiczną moc przeganiania chmur :) Może uda im się też przegonić chmury i niepogodę u Ciebie :)

    Aniu,
    ja chlebka bananowego nigdy jeszcze nie jadłam. Ale jeśli smakuje podobnie - to mówię zdecydowanie tak! :))

    Karmel-itko,
    daj się skusić ;)) Są naprawdę przepyszne!

    Lekka,
    dzięki Kochana... może Twoje zaklinanie coś poradzi na te norweskie deszcze... Czasem zdarza się że przez chwil kilka jest ładnie, a potem znów buch! leje...:) Cóż poradzić, to przez te deszcze przyroda jest tu taka cudna - zawsze coś za coś.
    A muffiny były naprawdę BOSKIE. :))

    affogato,
    no to już - zamieniamy się :) /przynajmniej na chwilkę, żebym mogła się wygrzać/ ;-)

    Anno-Mario,
    dziękuję :)

    I Kochani, do Was wszystkich, dziękuję za miłe słowa :) Naprawdę, bardzo bardzo jest mi przyjemnie czytać Wasze komentarze - to jeszcze lepsze na niepogodę niż te muffiny.... :)

    Bardzo słonecznie /mimo niepogody/ Was pozdrawiam ! :))

    OdpowiedzUsuń
  18. przepieknie wygladaje te twoje muffiny. naprawde cudownie. pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  19. Mufinki że aż ślinka leci... Fotki też bardzo fajne :) Spełnię prośbę, tylko... teraz mnie więcej nie będzie... wakacje. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. z tym sosem wyglądają obłędnie pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  21. wcale się nie dziwię, że tak szybko znikają :) skoro wyglądają tak, to jak musza smakować....mmmmmmmmmmmmmmm

    OdpowiedzUsuń
  22. Racja, wypieki z bananem nie mogą być niedobre. A banan z czekoladą albo banan z karmelem to już kulinarna rozpusta :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dlaczego wcześniej nie widziałam tego przepisu??!! Oliwka siedzie w domu z ospą, więc tylko co chwilę wymyśla, co by jej tu zrobić słodkiego do wcinania. Muffinki będą rewelacyjne dla dzieciaków-dzięki za pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie miałam masła, więc zastąpiłam je margaryną, a sos karmelowy miodem i wyszły bosssskie :) Dziękujemy za pomysł :) Następnym razem będziemy robić zgodnie z przepisem :)

    OdpowiedzUsuń
  25. zrobiłam! goście zachwyceni, mimo mojego nieudolnego studzenia wypieków i babeczkowego zakalca :) Przepis powtórzę nie raz!
    magda s.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za odwiedziny i feedback w postaci komentarzy :) Pozdrawiam i zapraszam ponownie!