niedziela, 28 grudnia 2014

Recenzja. Honor 6.




Tuż przed Świętami dostałam propozycję przetestowania nowego na Polskim rynku telefonu Huawei Honor 6. Muszę przyznać że po raz pierwszy zgodziłam się na taką formę współpracy, realnie zaciekawiona (!) i zaintrygowana przede wszystkim aparatem fotograficznym, jaki w urządzonko owo jest wbudowany. 
Więc do rzeczy! 

Sam telefon, pod względem estetycznym jest naprawdę poprawny. Jestem tym faktem mile zaskoczona, gdzieś jednak wciąż majaczy stereotyp o chińskiej jakości - tutaj jest naprawdę dobrze. Honor 6 jest ładny, minimalistyczny, zrobiony z fajnych materiałów (powłoka z gorilla glass na przedzie, tył z sześciu warstw hartowanego szkła), dotyka się go dobrze i przyjemnie. Naprawdę, nie mam się do czego przyczepić. Jak na mój gust i przyzwyczajenia jest ciut za duży, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że to naprawdę kwestia indywidualna. Inna sprawa, że smartfony zdają się 'rosnąć'... i już dawno, te nowe, nie mieszczą się do kieszeni... 
Podstawowa obsługa w miarę i n t u i c y j n a, jak na osobę która nigdy nie pracowała na androidzie i telefonach innych niż z jabłkiem, 'połapałam' się całkiem szybko i sprawnie. 
Po włączeniu, od razu rzuca się w oczy świetna jakość 'fototapet' zastosowanych na wyświetlaczu, naprawdę wygląda to dobrze! 
Do aparatu, co tak naprawdę od początku interesowało mnie najbardziej, wchodzi się od razu z zablokowanego ekranu. Do takiej opcji jestem przyzwyczajona, fajnie. Sam aparat posiada 13 mpx (kamera tylna) i 5 mpx w przedniej kamerce. 
Jakoś zdjęć faktycznie bardzo dobra. Zdziwiona byłam przede wszystkim, jak dobre foto wychodzą przy marnym świetle! To zdjęcie, jest robione przy oknie, przy pochmurnym dniu. Dla porównania powiem, że moim Nikonem z obiektywem Sigma 50mm f1.4, dość mocno musiałam podciągnąć ISO (lub użyć statywu), żeby zdjęcie było dobre. 




Aplikacja aparatu ma wbudowany prosty program do obróbki zdjęć. 
Obok podstawowych opcji jak transfer, obracanie czy poprawianie kontrastu, posiada również całkiem spory repertuar 'bajerów' - ramek i filtrów a'la instagram. Jeśli chodzi o foty z telefonu, do wrzucenie na funpage bloga czy instagram są to całkiem przyjemne opcje. 
Wybrałam kilka, całkiem ciekawych, poniżej krótkie zestawienie. 






Co ważne, aparat dobrze sobie radzi nawet w bardzo słabym (z fotograficznego punktu widzenia) świetle - w restauracjach, przy słabym sztucznym świetle czy przy świetle świec. Przydatny jest więc w miejscach, gdzie inaczej bezwzględnie musiałabym targać statyw. 

W ramach testowania, zabrałam go do restauracji w celu porobienia fotografii do późniejszej recenzji - naprawdę fajnie zdał egzamin. Jestem zadowolona z kolorystyki zdjęć i z ostrości, szczególnie zdjęć potraw i zdjęć z bliska. Foty wnętrza zrobić było trudniej, pojawiał się komunikat z prośbą o ustabilizowanie urządzenia, co było raczej niemożliwe do zrobienia przy zdjęciach 'z ręki'. Tutaj zazwyczaj, dopiero po kilku próbach udawało się uzyskać ostre foto. Ale! Zwróćcie uwagę, że wnętrze było n a p r a w d ę ciemne, zdjęcie jest ostre a kolory wyraziste (czerń jest czarna, bezbłędnie uchwycone klimatyczne światło). 





http://bit.ly/1vJ9LiQ


Honor 6 świetnie też sobie radzi z opcją panoramy i ... selfie :) Przetestowane, przednia kamerka jest faktycznie super jakości. Selfie nie wrzucam, bom niefotogeniczna. 

Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z testowanego sprzętu. Szczególnie, jeśli miałabym go używać do zdjęć kulinarnych w restauracjach, które recenzuję. Jakość zdjęć zdecydowanie wystarczająca, ba! satysfakcjonująca, sporo możliwości. I, co ważne, naprawdę dobre zdjęcia w 'trudnych' fotograficznie warunkach. 
Sam telefon - nie wykluczam że mogłabym go polubić :-)

Na 'deser' - tegoroczna choinka gigant w mieszkaniu P. Foto, oczywiście z Honor'owego aparatu




1 komentarz:

Dziękuję Wam za odwiedziny i feedback w postaci komentarzy :) Pozdrawiam i zapraszam ponownie!