Ciąg dalszy eksperymentów z pieczeniem.
Całkiem udanych.
Tym razem pizza ze szparagami, pieczarkami i szynką parmeńską.
Delikatna i aromatyczna.
Bez sosu - pizza bianca.
Polecam!
* Ciasto na pizzę:
1 pełna szklanka mąki
½ szklanki ciepłej wody /tej samej szklanki którą mierzyliśmy mąkę/
25 g świeżych drożdży
½ łyżeczki cukru
1 łyżeczka soli
oliwa z oliwek / można zastąpić olejem roślinnym /
* Z tej porcji wychodzi jedna duża, cienka okrągła pizza. Ja zazwyczaj robię dwie takie pizzę – podwajam więc ilość wszystkich składników.
Z wody, cukru i drożdży przygotowujemy zaczyn / mieszamy wszystko dokładnie / i odstawiamy aż ‘ruszy’ / 5 – 10 min, na powierzchni zacznie tworzyć się pianka /
Do mąki dodać sól.
Stopniowo dolewać drożdżowego zaczynu do mąki, i początkowo mieszać ciasto nożem /tak jak pisałam tu /, później zaś wyrabiać ręcznie przez ok. 5 min, w razie potrzeby podsypując mąką.
Ciasto powinno być elastyczne i nie za twarde. Nie powinno też kleić się do rąk.
Z gotowego ciasta formujemy kulkę, smarujemy oliwą żeby nie obeschła i zostawiamy pod przykryciem do wyrośnięcia / nie ma potrzeby zostawiania ciasta na długo, w zupełności wystarczy jak poczekamy 15 – 20 min/
Na pizzę:
100 – 150 g sera mozzarella, potartego
½ małej cebuli, pokrojonej w cienkie piórka
4 plastry szynki parmeńskiej
3 duże pieczarki
Kilka zielonych szparagów /miałam mini – szparagi/
sól i pieprz do smaku
oliwa z oliwek
Szparagi skrapiamy oliwą z oliwek, lekko solimy i pieprzymy.
Z gotowego ciasta rozwałkowujemy cieniutki placek, trochę więcej ciasta zostawiamy na brzegi. Układamy pizzę na lekko oprószoną mąką blachę.
Na cieście układamy kolejno: ser, cebulę, pieczarki, szynkę parmeńską i szparagi.
Pieczemy w temp. 220 st ok. 8 – 10 min. Brzegi i spód muszą się zarumienić / piekłam w opcji termoobiegu, grzałka dolna plus górna /.
Świetnie smakuje z odrobiną śmietany lub naturalnym jogurtem.
Smacznego!
Doskonale wygląda. Chętnie spróbuję :D
OdpowiedzUsuńO szparagi! Kolorowa i apetyczna pizza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjejjj... kiedy ja znajdę czas na swobodne gotowanie? tak mi tego brakuje...
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że bez sosu nazywa się bianca, ale człowiek uczy sie całe zycie... smakowicie sie prezentuje :]
OdpowiedzUsuńWspaniała! ja wolę białą pizzę od pomidorowej.
OdpowiedzUsuńA to zestawienie składników to moje smaki.
Piekna, wykwintna pizza!
OdpowiedzUsuńtaka pizza to czysta poezja dla mojego podniebienia:) pycha:)
OdpowiedzUsuńPyszności! Jak ja teraz dotrwam do obiadu?!:)
OdpowiedzUsuńThos looks like a really great pizza! Love the photos!
OdpowiedzUsuńwspaniale skladniki i wspaniale pyszna pizza:)
OdpowiedzUsuńWspaniale się prezentuje na Twoich zdjęciach. Pewnie była przepyszna:)
OdpowiedzUsuńnominowałam Cię do one lovely blog award, szczegóły tutaj, zapraszam!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że szparagów już nie ma ;) Pyszne połączenie smaków!
OdpowiedzUsuńAgnieszko, powiem Ci że robiłam tą pizzę jakiś tydzień temu :) W Norwegii wciąż jeszcze można dostać szparagi :))
OdpowiedzUsuńNo i znowu tęsknię za latem. Nie dość, że w PL leje jak z cebra, to szparagów nie ma od kilku tygodniu. Chlip.
OdpowiedzUsuńBeautiful pictures, pleasant blog.
OdpowiedzUsuńpyszne połączenie :)
OdpowiedzUsuńo tak! kazde slowo z tytulu Twojego wpisu do mnie wola :) przepysznie, perfetto :)
OdpowiedzUsuńTwoja biała pizza wyglada jak obraz w naszym starym kalejdoskopie. Cudowne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńDla mnie to większa uczta dla zmysłów niż dla ciała :D
Upiekłam. Przepyszna :))
OdpowiedzUsuń