Taki d e s z c z o w y maj.
Pamiętam, parę lat temu było podobnie. Pamiętam, jak pisałam o tej 'deszczowości' i pochmurności tutaj, na blogu. I pamiętam d o k ł a d n i e (!), co wtedy czytałam.
To ciekawe, jak z danymi wydarzeniami, wyjazdami, sytuacjami, kojarzą mi się książki, którymi w tym czasie się karmiłam (intelektualnie, of course ;) ).
Ostatnio, Gran Canaria, i fantastyczny Grzędowicz z czterotomową sagą o Vuko (uwielbiam!). Poranna kawa, widok na barranco de Fataga, wokół przestrzeń, pustka i zapach pomarańczy.
A potem, zawsze żal, że opowieść się kończy (już?! Naprawdę?! Jakim cudem tak szybko?...Chyba naprawdę jestem zbyt sentymentalna... Co więcej, zdarza mi się ‚obrazić’ na przeczytaną książkę hihi).
Teraz, czekająca na mnie długo na półce FUTUR-RE. Straszna, niepokojąca wizja przyszłości. Chyba najgorsza, z jaką przyszło mi się spotkać. Może nie jest mistrzostwem literackim, ale jest to pozycja, która na pewno zostawi ślad.
• • •
A wracając do tematów k u l i n a r n y c h, łapcie wyjątkowo udany eksperyment!
Jajo zapiekane w bakłażanie. Fajna opcja na urozmaicenie jajecznego śniadania czy lunchu.
Ważne, żeby dobrze upiec bakłażana (musi być naprawdę miękki) i żeby żółtko pozostało płynne.
Polecam!
• • •
Bakłażany zapiekane z jajkiem
(porcja dla jednej lub dwóch osób)
1 mały lub średni bakłażan
sól i świeżo mielony pieprz, do smaku
2 łyżeczki masła klarowanego
1 mała papryczka pepperoncino (*opcjonalnie)
2 jajka
Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C
Bakłażana przekrawamy wzdłuż na pół, nacinamy miąższ w kratkę i wydrążamy go (np. za pomocą dużej łyżki).
Smarujemy bakłażana łyżeczką masła, solimy, wkładamy do piekarnika. Pieczemy ok 20 min, powinien mieć ładnie przyrumienione krawędzie i być zupełnie miękki.
W tym samym czasie, na drugiej łyżeczce masła podsmażamy miąższ wydrążony z bakłażana. Doprawiamy solą i pieprzem, ewentualnie dodajemy pepperoncino (lub inną ostrą przyprawę, jeśli chcemy / lubimy).
Upieczone bakłażany wyciągamy z piekarnika, nadziewamy podsmażonym pikantnym miąższem, do każdej połówki wbijamy ostrożnie jajko.
Wkładamy do piekarnika na kolejne 4 - 7 minut (musicie sprawdzać!), aż białko się zetnie a żółtko pozostanie płynne w środku.
Podajemy od razu, gorące.
Smacznego!
No wygląda to przepysznie!
OdpowiedzUsuńFajowe :D
OdpowiedzUsuńCzasmi maj nas nie rozpieszcza, ale możemy siebie porozpieszczać pysznym jedzeniem
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie - ciekawe czy smakuje równie dobrze :)
OdpowiedzUsuń