Najłatwiejsze ciasto świata.
Wystarczy wszystko wymieszać łyżką. I gotowe.
A gdy chlebek jest już w piekarniku, lubię usiąść z książką w kuchni.
Popijając owocową herbatę.
I raz po raz z ciekawością zaglądać przez szybkę - czy już wyrosło?
Pachnie bananami i wanilią.
To moja pierwsza kulinarna sesja w nowej kuchni - musicie wybaczyć mi ilość natrzaskanych zdjęć :)
Miłego popołudnia!
Chlebek bananowy Sophie Dahl
/z przepisu Liski/
4 dojrzałe banany
150 g brązowego cukru /dałam biały/
1 jajko, rozbełtane
75 g miękkiego masła
1 cukier waniliowy
170 g mąki
szczypta soli
1 łyżeczka sody
150 g brązowego cukru /dałam biały/
1 jajko, rozbełtane
75 g miękkiego masła
1 cukier waniliowy
170 g mąki
szczypta soli
1 łyżeczka sody
Piekarnik nagrzać do 180 st C.
Podłużną formę do pieczenia posmarować masłem i posypać bułką tartą /ja wyłożyłam papierem do pieczenia/.
W dużej misce rozgnieść widelcem banany, połączyć je z cukrem, jajkiem, masłem i cukrem waniliowym.
Mąkę wymieszać z sodą i solą, dodać do bananów. Całość dokładnie wymieszać, wlać do formy.
Piec godzinę.
Po wyjęciu z piekarnika studzić w formie.
Pyszne na ciepło.
I na zimno, z masłem.
Smacznego!