Dla mnie fantastyczna, choć trzeba lubić małże.
Duże małże podawane z sokiem z limonki i drobniutko posiaknymi pomidorkami, cebulką, ostrą papryką i ziarnami 'choclo' - tytejszej odmiany kukurydzy.
Dla zainteresowanych potrawą, oryginalny przepis, dokładnie dania na zdjęciu, znajdziecie tutaj.
(Znajdę chwilę to wrzucę tutaj już przetłumaczony przepis).
Dla zainteresowanych potrawą, oryginalny przepis, dokładnie dania na zdjęciu, znajdziecie tutaj.
(Znajdę chwilę to wrzucę tutaj już przetłumaczony przepis).
- El Muelle
- Jr. Alfonso Ugarte No. 225
- Barranco, Lima 4, Peru
Wszystkie smaki bardzo wyraziste i konkretne, a jednocześnie lekkie i kolorowe. Fajna słoneczna kuchnia :)
OdpowiedzUsuńNat jak to się dzieje, że masz okazję tyle podróżować? :) Zazdroszczę Ci niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńBardzo kolorowe danie:)
OdpowiedzUsuńBoskie! Też bym zjadła:)
OdpowiedzUsuńPyszne! Takie lekkie i aromatyczne, ideowo przypomina mi troszkę ceviche :)
OdpowiedzUsuńTeż mam skojarzenia z ceviche. Ciekawy sposób na małże - dotychczas jadłam tylko na ciepło, pomijając te z słoika lub puszki.
OdpowiedzUsuńNiedawno oglądałam film o kuchni peruwiańskiej i bardzo mnie ta kuchnia zainteresowała. Przyda się link do strony, który podałaś. Może skuszę się na wypróbowanie któregoś z przepisów.
Pozdrawiam!
Ja lubie, wiec chetnie bym zjadla. Kusza wygladem!
OdpowiedzUsuń