Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czekolada. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czekolada. Pokaż wszystkie posty

piątek, 6 stycznia 2017

Pyszne (!) brownie z fasoli. Bez pszenicy, bez cukru.



Kochani! Witam Was po przerwie w Nowym Roku ;* 
Życzę piękna i szczęścia. Abyście robiąc w grudniu podsumowanie, pomyśleli sobie - 'to był d o b r y rok!' <3 <3 <3 

Proszę przepis na kolejne zdrowe ciacho - bezsprzecznie najlepsze jakie do tej pory zrobiłam (obok mojego bananowego chlebka bez glutenu). 
Lekkie i delikatne, super wilgotne. Spróbujcie koniecznie, szczególnie jesli szukacie zdrowych alternatyw do tradycyjnych słodyczy ;) 





Pyszne (!) brownie z fasoli 
(porcja na mała tortownicę; średnica 16 cm) 


350 g czerwonej fasoli (może być z puszki; jeśli gotujemy - waga po ugotowaniu) 
4 jajka (u mnie M) 
3 łyżki gorzkiego kakao 
2 bardzo dojrzałe banany (niewielkie, ok. każdy ok 80 g po obraniu) 
3 łyżki ksylitolu (lub więcej, jeśli jest Wam mało słodkie)  
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia 
1 płaska łyżeczka sody 
2 łyżki oleju kokosowego + do nasmarowania blachy 

*opcjonalnie, 10 suszonych śliwek, posiekanych 

polewa: 
1 tabliczka czekolady (dobrej jakosci) 
1 łyżka oleju kokosowego 
opcjonalnie, 1 łyżka naturalnego miodu


Wszystkie składniki (oprócz śliwek) blendujemy na gładką, jednolitą masę. Na koniec dodajemy posiekane śliwki, mieszamy (można dodać jeszcze rodzynki, orzechy czy kawałki czekolady :) ) 
Nagrzewamy piekarnik do 180 st C. 
Tortownicę smarujemy olejem kokosowym (lub masłem klarowanym), przekładamy do niej masę.
Pieczemy ok 30 - 35 min. Odstawiamy do całkowitego wystudzenia, zanim zaczniemy kroić. 


Składniki polewy roztapiamy w garnuszku z grubym dnem. Polewamy wystudzone ciacho. 


Smacznego! 




środa, 8 października 2014

Ciasto czekoladowe z gruszkami na winie (Chocolate cake with wine poached pears)



Przyszedł październik. I jest piękny! 
Grzeje słońcem i szeleści liśćmi pod stopami. Zrzuca z gałęzi błyszczące kasztany. 
Czerwieni się i żółci. 

Chyba go lubię. Niech taki zostanie :)

*            *           *

Ciasto dzisiejsze jest pyszne - głęboko czekoladowe, z soczystą gruchą i korzennym aromatem. 
Ścięte z zewnątrz, miękkie i wilgotne w środku. Podobne konsystencją do brownie. 
Polecam :)






Ciasto czekoladowe z gruszkami na winie. 
(przepis na tortownice o średnicy 22 cm. Źródło przepisu - Torta della Figlia)

składniki odmierzamy (oczywiście) tą samą szklanką :-)


4 gruszki
1 1/2 szklanki wody
1 1/2 szklanki czerwonego wytrawnego, lub półwytrawnego wina
1 łyżeczka cynamonu
1 kawałek kory cynamonu


1 1/4 szklanki cukru
150 g masła
170 g ciemnej czekolady dobrej jakości
2 duże jajka
1/2 szklanki mleka
1/2 szklanki kakao
1 szklanka mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia


Gruszki obieramy, przekrawamy na połówki, usuwamy gniazda nasienne. 
Wkładamy owoce do garnka, zalewamy winem, wodą, dodajemy cynamon i korę. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ognień i delikatnie gotujemy przez ok 20 min - aż gruszki będą miękkie (ale nie mogą się rozpadać!).
Wyciągamy owoce cedzakową łyżką, przekrawamy je na ósemki. 
Pozostały w garnku winny wywar gotujemy aż wyraźnie się zredukuje i zgęstnieje. 

Piekarnik nagrzewamy do 180 st C. 

Przygotowujemy ciasto. 

W dużej misce rozmieszać jajka. 
W garnku umieszczamy cukier. Gotujemy na bardzo małym ogniu, wciąż mieszając aż się skarmelizuje. Gdy tylko cukier będzie płynny ostrożnie(!) wlewamy zredukowany winny wywar, mieszamy aż karmel ponownie się rozpuści. Dodajemy masło i czekoladę, mieszamy aż uzyskamy jednolitą, płynną i błyszczącą masę. 
Lekko przestudzoną masę czekoladową wlewamy do jajek, mieszamy. Dodajemy pozostałe składniki (mąkę zmieszaną z proszkiem do pieczenia, mleko i kakao). Dokładnie mieszamy do połączenia się składników lub miksujemy chwilę na wolnych obrotach. 

Tortownicę smarujemy masłem. Na dnie układamy połowę gruszek, wlewamy ciasto. Pozostałe owoce układamy na wierzchu. 

Pieczemy ok 50 - 60 min - ciasto powinno być ścięte w środku i konsystencją przypominać brownie. 

Kroimy po całkowitym wystudzeniu. 





•                •                •


Chocolate cake with wine poached pears. 
(recipe for a bakin tin with a diameter of 22 cm. Source - Torta della Figlia


* measure out the ingredients with the same glass :-) 


4 pears 
1 1/2 cups water 
1 1/2 cup dry or semidry red wine 
1 teaspoon of cinnamon 
1 piece of cinnamon bark 


1 1/4 cups of sugar 
150 g butter 
170 g of dark chocolate of good quality 
2 large eggs 
1/2 cup milk 
1/2 cup cocoa powder 
1 cup all purpose flour 
1 teaspoon baking powder 


Peel the pears, cut in half, remove the seeds. 
Put the fruits into the pot, pour the wine, water, add cinnamon and bark. Bring to boil, than reduce the heat and cook gently for about 20 minutes - until the pears are soft (but not falling apart!). 
Pull the fruit out with a slotted spoon, cut them into eighths. 
Boil the rest of the wine until reduces and thickens. 

Preheat oven to 180 ° C. 

In a large bowl, mix the eggs. 
Place the sugar in the saucepan. Cook over very low heat, still stirring until caramelised. Once the sugar is liquid, carefully (!) pour in reduced wine broth, mix again until caramel is dissolved. Add the butter and chocolate, stir until smooth and shiny. 
Pour the chocolate mass to the bowl with eggs. Add the remaining ingredients (flour mixed with baking powder, milk and cocoa). Mix thoroughly to combine the ingredients. 

Grease cake tin with butter. Arrange half of the pears at the bottom, pour the batter. Arrange the rest of the fruits on top. 

Bake for about 50 - 60 minutes - the cake should be set in the middle and resemble a brownie consistency. 

Cut when fully cooled down. 






środa, 3 września 2014

Brownie z solonym karmelem (Brownie with salted caramel sauce)



Lubicie połączenie karmelu i czekolady? 
Jeśli uśmiechacie się pod nosem, i pomyśleliście teraz "no ba!", jest to deser dla Was - deser 
i d e a l n y !

Miękkie, niemal płynne w środku brownie (nie przepieczcie!) i gruba warstwa słonego, lekko palonego w smaku karmelu. Nie potrafiłam się oderwać, mimo że 'ciężar' deseru pozwalał zjeść jednorazowo tylko kawałeczek.  

Przepis podaję na małą tortownicę - jeśli robicie ciasto w większej, o średnicy powyżej 25 cm - zróbcie z podwójnej porcji - brownie będzie wtedy wysokie, z dużą ilością miękkiego środka. 
Polecam z całego serca wszystkim czekolado-holikom! 





Brownie z solonym karmelem. 



200 g gorzkiej czekolady (minimum 70% kakao)
200 g niesolonego masła
180 g cukru trzcinowego
130 g mąki pszennej
ziarenka z 1/2 laski wanilii (lub ekstrakt waniliowy)
4 jajka



Piekarnik nagrzewamy do 160 st C. 

W rondelku roztapiamy czekoladę z masłem. Odstawiamy do wystudzenia (nie może być całkiem gorąca). 
Jajka, cukier i wanilię ubijamy krótko trzepaczką balonową. Dodajemy mąkę i dokładnie mieszamy.  Partiami wlewamy roztopioną czekoladę z masłem, mieszamy. Masa powinna być gęsta i lśniąca. 

Małą foremkę (użyłam tortownicy o średnicy 18 cm) wykładamy papierem do pieczenia, przelewamy do niej masę. 
Pieczemy, aż ciasto się zetnie (środek ma pozostać lekko płynny) - u mnie zajęło to 35 minut i brownie było idealne. Miękkie w środku, z lekko chrupiącymi brzegami. 


Sos z solonego karmelu.
(przepis pochodzi z tej strony)


200 g cukru
90 g niesolonego masła
120 ml śmietanki 30% tłuszczu
1/2 łyżeczka soli


Do garnuszka wsypujemy cukier, podgrzewamy na średnim ogniu mieszając ciągle gumową szpatułką. Cukier zacznie się zbrylać, aż w końcu się rozpuści i nabierze złotobrązowego koloru. 
Ostrożnie dodajemy masło - uwaga! karmel zacznie się mocno pienić! Mieszamy aż masło zupełnie się roztopi, po czym powoli wlewamy śmietankę. 
Gotujemy całość jedną minutę. 

Na koniec dodajemy sól, mieszamy. 

Studzimy i ... gotowe! 

Gotowe, przestudzone brownie polewamy obficie karmelowym sosem...


Smacznego!


•                •                •




Brownie with salted caramel sauce


200 g dark chocolate (minimum 70% cocoa) 
200 g unsalted butter 
180 g brown sugar
130 g of all purpose wheat flour 
grains of half a vanilla pod (or vanilla extract) 
4 eggs 




Preheat oven to 160 C degrees. 

In a saucepan, melt the chocolate with the butter. Set aside to cool (it just cannot be hot). 
Whisk briefly eggs, sugar and vanilla. Add flour and mix thoroughly. Pour melted chocolate into the eggs mixture, mix until combine. The mixture should be thick and glossy. 

Pour into a 18 centimeters round cake tin lined with non-stick baking paper and bake for 30–35 minutes or until set. 
It took me 35 minutes and the brownie was perfect. Soft in the middle, with slightly crispy edges. 


Salted caramel sauce
(receipe from this page)

200 g granulated sugar 
90 g salted butter
120 ml heavy cream
1/2 teaspoon salt


Heat granulated sugar in a medium saucepan over medium heat, stirring constantly with a rubber spatula. Sugar will form clumps and eventually melt into a thick brown, amber-colored liquid as you continue to stir. Be careful not to burn.

Once sugar is completely melted, immediately add the butter - the caramel will bubble rapidly when the butter is added. Stir the butter into the caramel until it is completely melted. Than, drizzle in 1/2 cup of heavy cream. Carefull! Mixture will rapidly bubble and/or splatter when added.
Allow the mixture to boil for 1 minute. It will rise in the pan as it boils.
Remove from heat and stir in 1 teaspoon of salt. 

Allow to cool down before using.


Pour a sauce on the top of the brownie :)





piątek, 8 sierpnia 2014

Brownie. Z owocami sezonowymi. (Brownie with seasonal fruits)





Cóż dużo mówić, dobremu  b r o w n i e  się nie oprę :-)
Najważniejsze, żeby nie piec go za długo i nie przesuszyć. 
Musi być miękkie i cudnie zakalcowate w środku, lekko tylko ścięte. 
Z chrupiącymi krawędziami. 

I d e a l n e.

ps. 
I  b a n a l n e do zrobienia. Nie wyobrażam sobie, co można by tu zepsuć :)
Robicie? Powodzenia! 





Brownie. Z sezonowymi owocami. 
/przepis z bloga Marty - Pass The Food - dziękuje!/



200 g gorzkiej czekolady (minimum 70% kakao)
200 g niesolonego masła
180 g cukru trzcinowego
130 g mąki pszennej
ziarenka z 1/2 laski wanilii (lub ekstrakt waniliowy)
4 jajka

garść ulubionych owoców, u mnie czerwone porzeczki i maliny




Piekarnik nagrzewamy do 160 st C. 

W rondelku roztapiamy czekoladę z masłem. Odstawiamy do wystudzenia (nie może być całkiem gorąca). 
Jajka, cukier i wanilię ubijmay krótko trzepaczką balonową. Dodajemy mąkę i dokładnie mieszamy.  Partiami wlewamy roztopioną czekoladę z masłem, mieszamy. Masa powinna być gęsta i lśniąca. 

Małą foremkę (użyłam tortownicy o średnicy 21 cm) wykładamy papierem do pieczenia, przelewamy do niej masę. 
Pieczemy, aż ciasto się zetnie (środek ma pozostać lekko płynny) - u mnie zajęło to 35 minut i brownie było idealne. Miękkie w środku, z lekko chrupiącymi brzegami. 

Podajemy posypane owocami sezonowymi. 

Smacznego! 



•                •                •



Brownie. With seasonal fruits. 
/Receipe from this page/

200 g dark chocolate (minimum 70% cocoa) 
200 g unsalted butter 
180 g brown sugar
130 g of all purpose wheat flour 
grains of half a vanilla pod (or vanilla extract) 
4 eggs 

a handful of favorite fruits, I used red currants and raspberries 



Preheat oven to 160 C degrees. 

In a saucepan, melt the chocolate with the butter. Set aside to cool (it just cannot be hot). 
Whisk briefly eggs, sugar and vanilla. Add flour and mix thoroughly. Pour melted chocolate into the eggs mixture, mix until combine. The mixture should be thick and glossy. 

Pour into a 21 centimeters round cake tin lined with non-stick baking paper and bake for 30–35 minutes or until set. 
It took me 35 minutes and the brownie was perfect. Soft in the middle, with slightly crispy edges. 

Serve sprinkled with seasonal fruits. 






poniedziałek, 10 lutego 2014

Pyszne ciasto czekoladowe! Z musem czekoladowym.



Ciasto zrobiłam (z moimi dwoma, niezastąpionymi kuchennymi 'pomocami' - buzia dziewczyny!), na urodziny P. 
I wiecie co? 'Zeszło' c a ł e ! Calutkie. 

Jak dla mnie, miłośniczki mokrych ciast - jest naprawdę i d e a l n e. 
Spód, jak w brownie, na wierzchu lekki, czekoladowy mus. Kontrastujące, kwaśne, zimne wiśnie. 

(Aż zaczynam się ślinić jak to piszę… eh, wypiek do powtórzenia, i to nie raz!)

No i cóż, chyba pierwszy bardziej skomplikowany wypiek który mi wyszedł! :))
Uważajcie, żeby białka nie opadły, a będzie dobrze. Mnie wyszło - Wam wyjdzie na pewno! 
Polecam z całego serca, i dziękuję Dorocie, za rewelacyjny przepis.

Z innej ciut bajki. 

'A może byśmy o d m a l o w a l i  kuchnię?' - zapytał mnie P. Niewinne, proste, szczere pytanie :)
Podchwyciłam od razu. 'taaaaaak! Pomalujmy, odmalujmy, brzydko już jest, brudno, jak w Indiach ;p'
I co?? 'I na białoooooo'!
O tak. To już był mój fantastyczny pomysł :) Bo zawsze marzyłam o białej kuchni. 
Sama nie wiem dlaczego wcześniej nie wpadłam na pomysł żeby sobie ją z r o b i ć hehe to chyba już pozostanie zagadką. 
I malujemy. Już czwartą warstwę. Bo nie jest łatwo pokryć ciemno - zielony. 
I załamujemy ręce, bo jeszcze nie jest białe. 

Ale będzie :) Zdam Wam foto-relacje i pokażę na blogu efekty. 
Jak wyjdzie ładnie. 

Do przeczytania! 




Mocno czekoladowe ciasto, z musem czekoladowym.
/źródło - przepis Doroty z Moich Wypieków/

Na ciasto czekoladowe:

150 g masła
150 g gorzkiej czekolady, połamanej
5 jajek, białka oddzielone od żółtek
1 łyżka dobrego kakao
175 g cukru 

Najpierw najlepiej przygotować sobie tortownicę (średnica 22 - 25cm), wykładamy ją papierem do pieczenia. Dobrze jest zrobić na bokach wysoki ‚kołnierz’ z papieru do pieczenia - ciasto naprawdę m o c n o rośnie w piekarniku!, potem zaś opada, tak ma być :)

Piekarnik nagrzewamy do 180 st C. 

Masło roztapiamy w garnuszku, dodajemy połamaną czekoladę, mieszamy aż całkowicie się roztopi, a masa będzie gładka i błyszcząca. 
Żółtka miksujemy z kakao w misie miksera. Wlewamy do nich masę czekoladową i miksujemy do połączenia składników. 
W osobnym naczyniu ubijamy na sztywno białka. Pod koniec ubijania, stopniowo, po jednej łyżce dodajemy cukier, wciąż ubijając. Białka powinny być sztywne i błyszczące. 
Gotowe białka szybko dodajemy do masy czekoladowej, delikatnie wymieszać (polecam zrobić to w dwóch turach. I uwaga! Mieszamy t y l k o do połączenia składników, nie dłużej! Białka nie mogą nam opaść!). Szybko przekładamy gotową masę do wcześniej przygotowanej tortownicy, wstawiamy do piekarnika. 

Pieczemy w temp 180 st C, przez ok 25 min. 
Wyciągamy i studzimy w formie, środek ciasta powinien mocno się zapaść, pozostawiając wysokie brzegi - powstało nam miejsce na wlanie musu czekoladowego :)
(Uwaga! Polecam upiec ciasto wieczór wcześniej, spokojnie zdąży opaść i wystudzić się. Na drugi dzień rano - można przygotować mus czekoladowy) 

Na mus czekoladowy:

100 g masła
100 g gorzkiej czekolady, połamanej na kawałki
3 dużej jaja, białka i żółtka osobno
2 łyżeczki kakao
115 g cukru, drobnego
2 łyżeczki żelatyny w proszku roztopionej w 80ml gorącej wody


Z musem postępujemy niemal identycznie jak z ciastem :)
W garnuszku rozpuszczamy masło, dodajemy czekoladę, roztapiamy. 
W misie miksera ubijamy żółtka z kakao, wlewamy masę czekoladową, ubijamy do połączenia składników. 
W osobnym naczyniu ubijamy na sztywno białka. Pod koniec ubijania, stopniowo, po jednej łyżce dodajemy cukier, wciąż ubijając. Białka powinny być sztywne i błyszczące. 

Białka dodajemy do masy czekoladowej, w dwóch turach, delikatnie wymieszać. Powoli wlewać rozpuszczoną żelatynę, wciąż mieszając. 

Gotową masę wylewamy na przestudzone, zapadnięte ciasto, wstawiamy do lodówki na 3 - 4 godziny, aż mus czekoladowy się zetnie. 
Gotowe ciasto dekorujemy np roztopioną czekoladą lub sezonowymi owocami. Dorotka pokazała jak ładnie zrobić czekoladową dekorację, mnie niestety nie wyszło.. :) 

Ciasto podałam posypane mrożonymi wiśniami (należy ciut wcześniej wyciągnąć z zamrażarki owoce - mają być rozmrożone, ale wciąż zimne). 
Bardzo, bardzo polecam!!


Smacznego!


poniedziałek, 16 grudnia 2013

Ciasto czekoladowo - bananowe.



Ciasto dla wszystkich miłośników połączenia bananów i czekolady :)
Ja zdecydowanie do tego grona należę! 
Jest mocno wilgotne, mocno czekoladowe. 

Jako, że na ciastach znam się słabo, daleka przede mną droga do wrzucania autorskich pomysłów na słodkie wypieki… Tym razem, przepis pochodzi od Asi z Kwestii Smaku. 
Bardzo polecam! 





Ciasto bananowo - czekoladowe 
/źródło - Kwestia Smaku/

5 dojrzałych bananów, obranych
200 g masła
250 ml gęstego jogurtu naturalnego
200 g mąki pszennej 
60 g gorzkiego kakao
1 i 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli
1 łyżeczka cynamonu
200 g cukru pudru
3 duże jajka


Banany miksujemy w blenderze z jogurtem naturalnym. 
W dużej misce łączymy mąkę z proszkiem do pieczenia, solą, kakao i cynamonem. 

Masło ubijamy z cukrem pudrem na puszystą masę (przez przynajmniej 5 min), wciąż miksując, dodajemy po jednym jajku. 
Do misy miksera dodajemy połowę mąki z dodatkami, mieszamy na wolnych obrotach na gładką masę. Następnie dodajemy mieszankę bananowo - jogurtową, na koniec, drugą połowę mąki. 

Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C.

Gotową masę na ciasto przekładamy do wyłożonej papierem do pieczenia keksówki. 
Pieczemy przez ok 50 min, do 'suchego patyczka'. 

Ciasto smakuje świetnie z konfiturą morelową lub pomarańczową. 



Smacznego!






niedziela, 25 grudnia 2011

Muffiny z bananem, czekoladą i kawą. Moje ulubione.






Naprawdę pyszne muffinki!
I całkiem świeże, jeszcze ciepłe.
I po dwóch dniach.

Raczej z gatunku tych ciężkich i wilgotnych, ale właśnie takie ciasta lubię najbardziej.
Robiłam je kilka razy pod rząd i wciąż nie miałam dosyć :)

Z przepisu niezastąpionej Liski.






Muffiny z bananami, czekoladą i kawą.
/porcja na 12 muffinów, składniki cytuję za Liską/

1 1/2 szklanki dojrzałych bananów (ok. 4 bananów średniej wielkości)
1/2 szklanki cukru
1/4 szklanki cukru trzcinowego
1/2 szklanki masła, topionego
1/4 szklanki pełnego mleka
1 duże jajko
1 1/2 szklanki mąki
2 łyżeczki mocnego espresso /u mnie 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej/
1 1/2 łyżeczki sody
1 łyżeczka soli
85 g czekolady mlecznej, połamanej na małe kawałki
85 g czekolady gorzkiej, połamanej na małe kawałki

W misce wymieszać rozgniecione widelcem banany, cukier, masło, jajko, kawę i mleko.
W drugiej misce wymieszać suche składniki – mąkę, sodę i sól.
Połączyć suche z mokrymi – wystarczy dobrze wymieszać łyżką. Na koniec dodajemy połamaną na kawałki czekoladę – mleczną i gorzką.

Piekarnik nagrzać do 180 st. C.

Formy na muffiny wypełniać masą do ok. ¾ wysokości (muffiny dość mocno wyrastają). Piec  20 – 25 minut ( u mnie 20 min ).
Studzić na kuchennej kratce. I zajadać :)

Smacznego!



sobota, 24 września 2011

Czekoladowa błogość. Podwójnie czekoladowe muffiny z malinami.




Uwielbiam się n i e spieszyć.
Leniwie przeciągać w pościeli, mrużyć oczy do porannych słonecznych promieni.
Móc przestawiać budzik. Raz i raz drugi…

Chodzić na boso.
Rano.
W szlafroku.
I nic nie musieć.

Usiąść z filiżanką kawy.
Podumać.

I piec muffiny.
Czekoladowe…. Czekoladowa błogość.

Mieszać błyszczącą czekoladę.
I palcami czyścić garnuszek.
I palcami zbierać to, co kapnie na blat…
Wyjadać maliny…

I zaglądać do piekarnika. Co minutę.
Patrzeć jak rosną.
Patrzeć jak pęka czekoladowa skórka.
I wdychać zapach – najpiękniejszy.

Czekoladowe muffiny.
Z malinami.

Czyż może być coś lepszego?...




Podwójnie czekoladowe muffiny z malinami.
/źródło – ten przepis/

1 tabliczka (100 g) dobrej jakości ciemnej czekolady (najlepiej 70% kakao)
300 g mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
100 g cukru
250 ml mleka
50 g płynnego i wystudzonego masła
2 jajka, rozbełtane
50 g czekolady mlecznej, połamanej na małe kawałki
50 g czekolady deserowej, połamanej na małe kawałki*
100 – 150 g malin (ile lubicie)

* lub 100 g mieszanych (mlecznych i czekoladowych) czekoladowych chipsów


Tabliczkę ciemnej czekolady łamiemy na mniejsze kawałki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Gdy tylko będzie płynna, ściągamy z ognia.
Mąkę łączymy w dużym naczyniu z proszkiem do pieczenia i cukrem.
W drugim naczyniu mieszamy ze sobą ‘mokre’ składniki: masło, jajka, mleko i płynną czekoladową masę.

Suche składniki łączymy z mokrymi, krótko i energicznie mieszając je łyżką. Na koniec dosypujemy połamaną czekoladę (mleczną i gorzką – ja dałam pół na pół, jednak możecie te proporcje dowolnie modyfikować. Tak jak lubicie najbardziej:) )

Nakładamy muffinową masę do papilotek do ok. ½ wysokości, kładziemy na środek po 2 – 3 maliny, po czym przykrywamy je kolejną łyżką masy. Możemy śmiało wypełnić papilotki do 4/5 wysokości. Górę każdego muffina dekorujemy ponadto kilkoma malinami.

Pieczemy ok. 20 – 25 min w temp. 200 st. C.
Studzimy na kratce.

Pyszne ze świeżymi malinami….


Smacznego!



Uwaga! N a p r a w d ę szybko znikają.... :)