Pokazywanie postów oznaczonych etykietą maliny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą maliny. Pokaż wszystkie posty

środa, 28 września 2016

Zdrowy mus czekoladowy z letnimi owocami (Healthy chocolate mousse with summer fruits).



Kochani, wciąż mam jeszcze wrażenie to piękna końcówka lata, a Wy?

Wrzucam Wam pomysł na kolejny zdrowy(!) deser - i do tego tak łatwy, że nie możecie się już zasłonić niczym! ;) Ani brakiem czasu, ani (tym bardziej!) brakiem kulinarnych talentów i zapędów. 
Wystarczy mikser. I dojrzałe awokado ;) 

Wymówki na bok i - do dzieła! 
Póki jeszcze można dostać świeże maliny... 


•                •                •


Zdrowy mus czekoladowy z letnimi owocami
(porcja dla dwóch - trzech osób) 

2 dojrzałe awokado 
2 banany (średniej wielkości) 
1 łyżeczka naturalnego miodu 
3 - 4 łyżki gorzkiego kakao
8 g (1 łyżeczka) cukru z prawdziwą wanilią 
garść malin
2 brzoskwinie


Awokado i banany miksujemy z łyżeczką miodu, kakao i cukrem waniliowym na gładki, błyszczący krem.
Przekładamy do szklanek / salaterek, dekorujemy obficie świeżymi owocami. 


Smacznego! 






Healthy chocolate mousse with summer fruits
(portion for two - three persons) 


2 ripe avocados
2 bananas (medium size)
1 teaspoon honey,
3 - 4 tablespoons bitter cocoa
8 g (1 tsp) sugar with real vanilla
a handful of fresh raspberries
2 peaches



Mix avocados and bananas with a teaspoon of honey, cocoa and vanilla sugar until a smooth, glossy cream.
Translate into cups / bowls, garnish generously with fresh fruits. 

Enjoy! 

poniedziałek, 15 września 2014

Tarta z musem malinowym (Raspberry mousse tart).



Korzystając, że ciągle na straganach świeże o w o c e. 
Tarta. Z  e s e n c j ą  malin. 
Mus jest fantastyczny w smaku, lekki i orzeźwiający. Już kiedyś przygotowałam go w połączeniu z brownie - tutaj jednak, z maślanym kruchym ciastem, jest naprawdę n a j l e p s z y. 

Możecie zostawić garść malin i udekorować wierzch. 
Ja tego nie robiłam, podobała mi się minimalistyczna prostota tej tarty. 
Idealna różowa powierzchnia, z delikatnymi ciemniejszymi smugami. Piękna. 

Wczoraj rozkroiłam do robienia zdjęć, i zjadłam od razu dwa kawałki. 

Polecam. Bardzo. 





Tarta z musem malinowym
(na tartę o średnicy 26 cm
Przepis na mus malinowy - od Marthy Steward)


Na kruchy spód:

150 g mąki pszennej
100 g niesolonego masła
60 g cukru
1 łyżka bardzo zimnej wody


Z podanych składników zagniatamy kruche ciasto (zrobiłam to w kilka sekund w food processorze). Formujemy kulkę, zawijamy w folię spożywczą i wstawiamy do lodówki na min. 30 min. 
Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na podsypanym mąką blacie na placek o średnicy większej niż nasza forma do tarty, delikatnie wykładamy ciastem formę (ja zawijam ciasto wokół wałka, delikatnie przenoszę na foremkę do tarty, rozwijam), wyrównujemy brzegi. 

Wstawiamy do lodówki na kolejne 30 min. 
Nagrzewamy piekarnik do 180 st C. 

Na wierzch tarty rozkładamy papier do pieczenia, wysypujemy środek obciążeniem (np. fasolą, kulkami ceramicznymi). 
Pieczemy ok 25 - 30 minut, aż tarta będzie wyraźnie zarumieniona. 


W międzyczasie przygotowujemy mus malinowy.


Mus malinowy:

500 ml śmietanki kremówki (30% albo 36% tłuszczu), schłodzonej
jedna łubianka świeżych malin
6 łyżek cukru
2 i 1/4 łyżeczki żelatyny
3 łyżki soku z cytryny


Maliny miksujemy na pure, przecieramy mus przez sito (tak aby na sicie zostały same, maksymalnie suche pestki). Ja robię to od razu do garnuszka w którym będę podgrzewać mus. 
Żelatynę łączymy w małej miseczce z sokiem z cytryny, starannie mieszamy, odstawiamy na 3 minuty, aż napęcznieje. 

Przetarty mus z malin podgrzewamy w garnuszku, dodajemy cukier, a kiedy mus zacznie lekko bulgotać, żelatynę z cytryną. Mieszamy aż żelatyna i cukier zupełnie się rozpuszczą, ściągamy z ognia, odstawiamy do wystudzenia na ok 20 min ( w chwili łączenia malin ze śmietanką, mus nie może być gorący!).
(Uwaga, skosztujcie malin zanim ściągniecie je z ognia, jeśli owoce nie były wystarczająco słodkie, może trzeba będzie dodać więcej cukru - jak lubicie)

W dużej misce ubijamy na sztywno śmietankę z dwoma łyżkami cukru. 
Łączymy ubitą śmietanę z przestudzonym przecierem malinowym, mieszamy starannie od dna gumową szpatułką. 

Wylewamy mus na wystudzony kruchy spód. Wyrównujemy wierch, wstawiamy do lodówki na kilka godzin aż mus malinowy się zetnie. 


Smacznego!






•               •               •



Raspberry mousse tart
(tart with a diameter of 26 cm 
Recipe for raspberry mousse - from Martha Stewart


For the pastry:

150 g all purpose flour 
100 g unsalted butter 
60 g sugar 
1 tablespoon of ice cold water 


Combine flour, butter and sugar in a food processor, add water. Process until combined. Form a ball, wrap in clingfilm and put the pastry to the fridge for minumium 30 min. 
Roll out the pastry on a floured countertop until it's big enough to generously fit the tin, trim the excess pastry. Put in the fridge for another 30 minutes. 

Preheat oven to 180 ° C. 

Line the chilled pastry with greaseproof paper and fill with baking beans.
Bake for about 25 - 30 minutes until it gets a nice, golden brown colour.


In the meantime, prepare raspberry mousse. 


Raspberry mousse: 

500 ml whipping cream (30% or 36% fat), well chilled
one package of fresh raspberries (about 2 - 3 cups)
1/2 cup sugar
2 and 1/4 teaspoon gelatin 
3 tablespoons lemon juice 


In a blender, pure the raspberries until smooth, pour through a fine-mesh sieve into a pot, pressing on solids; discard solids.
Combine a gelatin with a lemon juice, let it sit for about 3 minutes, until the gelatin softens. 
Add the sugar to the pot with a raspberry puree, put over medium heat. Cook until bubbles form at edge. Add gelatin mixture and cook, stirring constantly, just until gelatin dissolves, about 1 minute. Put aside to cool it down. 

In a large bowl, using an electric mixer, beat cream and 2 tablespoons sugar on medium-high until firm peaks form. With a rubber spatula, gently fold in raspberry puree mixture until combined. Pour over the pastry. 

Put the tart to the fridge for a couple of hours, serve cold. 





niedziela, 10 sierpnia 2014

Drożdżowa strucla z serem, dżemem morelowym i malinami. (Strudel with cheese, apricot jam and raspberries).




Drożdżowe mnie lubi. Lubimy się z drożdżowym. 
Zaczęło się siedem lat temu, od pizz. Tych całkiem niedoskonałych, wreszcie tych całkiem zgrabnych. 
Zawsze rozumiałam drożdże, nic mnie tu nie dziwiło. 
Płynnie przeszłam na drożdżowe na mleku, słodkie, cudne drożdżowe, po którym ręce pachną n a j p i ę k n i e j. 
Wiem, że muszę z nimi delikatnie, subtelnie. 
Z czułością, chciało by się rzec, i sporo w tym prawdy. 
Wiem, że nie można ich poparzyć. Że muszą mieć c i e p ł o żeby żyć. Rozumiem to doskonale, mam przecież d  o k ł a d n i e tak samo! :-)
Wiem, że nie mogę drożdżowego pośpieszać. Ale i po co miałabym to robić? Mam tyle innych rzeczy do ogarnięcia. W  m i ę d z y czasie. 
Robię więc sobie to i owo, a ciasto spokojnie rośnie. Bez stresu. 








Drożdżówka z serem, dżemem morelowym i malinami. 
/źródło - ten przepis/


300 g mąki pszennej
1 łyżeczka suszonych drożdży instant
30 g cukru
1 opakowanie cukru waniliowego
125 ml ciepłego mleka
50 g masła, stopionego i przestudzonego 
szczypta soli

Nadzienie:

mały słoik dżemu morelowego 
duża garść świeżych malin
5 - 6 łyżek białego, trzykrotnie mielonego sera (użyłam sera z wiaderka, jak na sernik)
2 łyżeczki mielonego cynamonu

1 roztrzepane jajko, do posmarowania ciasta
gruby cukier trzcinowy, do posypania



W misce łączymy mąkę, suche drożdże, sól i cukier i cukier waniliowy. Dodajemy mleko, roztopione masło i jajko. 
Zagniatamy ciasto (przynajmniej przez 5 minut), powinno odklejać się od rąk, być miękkie i sprężyste. Przykrywamy je ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce aż podwoi objętość (ok 1 i 1/2 h).

Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na prostokąt o grubości ok 1 cm, smarujemy go białym serkiem, następnie dżemem, posypujemy malinami i cynamonem. Delikatnie zwijamy w rulon wzdłuż dłuższego boku, układamy zlepieniem do dołu i nacinamy nożyczkami - technika nacinania, pięknie pokazana jest tutaj - klik

Ponownie przykrywamy ściereczką, i odstawiamy na kolejne 30 - 40 min. 

Nagrzewamy piekarnik do 180 st C. 

Wierzch ciasta smarujemy jajkiem, posypujemy cukrem trzcinowym. 
Pieczemy ok 25 - 30 minut, aż strucle ładnie się zarumieni.


Smacznego! 








•               •               •




Strudel with cheese, apricot jam and raspberries. 
/ source - this recipe

300 g all purpose wheat flour 
1 tsp instant dried yeast 
30 g sugar 
1 package of vanilla sugar 
125 ml warm milk 
50 g butter, melted and cooled down
pinch of salt 

Filling:

small jar of apricot jam 
large handful of fresh raspberries 
5 - 6 tablespoons of white cheese (I used cheese like for a cheesecake) 
2 teaspoons ground cinnamon 

1 beaten egg for brushing the dough 
thick cane sugar, for sprinkling 



In a bowl, combine the flour, dry yeast, salt and sugar and vanilla sugar. Add the milk, melted butter and egg. 
Knead the dough (at least for 5 minutes), it should be soft and elastic. Cover the dough with a cloth and leave in a warm place until doubled in volume (for about 1 and 1/2 h). 

Roll the dough into quite large rectangle, a thickness of about 1 cm, smear it with white cheese, then jam, sprinkle with raspberries and cinnamon. Gently roll it up into a log starting on a long side, place seam side down on a baking tray linen with non stick baking paper. Cut the slices with the scissors - the cutting technique is beautifully shown here - click

Again, cover with a cloth, and leave for another 30 - 40 minutes. 

Preheat oven to 180 ° C. 

Brush the strudel with the beaten egg, sprinkle with brown sugar. 
Bake for about 25 - 30 minutes, until golden brown.







sobota, 24 września 2011

Czekoladowa błogość. Podwójnie czekoladowe muffiny z malinami.




Uwielbiam się n i e spieszyć.
Leniwie przeciągać w pościeli, mrużyć oczy do porannych słonecznych promieni.
Móc przestawiać budzik. Raz i raz drugi…

Chodzić na boso.
Rano.
W szlafroku.
I nic nie musieć.

Usiąść z filiżanką kawy.
Podumać.

I piec muffiny.
Czekoladowe…. Czekoladowa błogość.

Mieszać błyszczącą czekoladę.
I palcami czyścić garnuszek.
I palcami zbierać to, co kapnie na blat…
Wyjadać maliny…

I zaglądać do piekarnika. Co minutę.
Patrzeć jak rosną.
Patrzeć jak pęka czekoladowa skórka.
I wdychać zapach – najpiękniejszy.

Czekoladowe muffiny.
Z malinami.

Czyż może być coś lepszego?...




Podwójnie czekoladowe muffiny z malinami.
/źródło – ten przepis/

1 tabliczka (100 g) dobrej jakości ciemnej czekolady (najlepiej 70% kakao)
300 g mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
100 g cukru
250 ml mleka
50 g płynnego i wystudzonego masła
2 jajka, rozbełtane
50 g czekolady mlecznej, połamanej na małe kawałki
50 g czekolady deserowej, połamanej na małe kawałki*
100 – 150 g malin (ile lubicie)

* lub 100 g mieszanych (mlecznych i czekoladowych) czekoladowych chipsów


Tabliczkę ciemnej czekolady łamiemy na mniejsze kawałki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Gdy tylko będzie płynna, ściągamy z ognia.
Mąkę łączymy w dużym naczyniu z proszkiem do pieczenia i cukrem.
W drugim naczyniu mieszamy ze sobą ‘mokre’ składniki: masło, jajka, mleko i płynną czekoladową masę.

Suche składniki łączymy z mokrymi, krótko i energicznie mieszając je łyżką. Na koniec dosypujemy połamaną czekoladę (mleczną i gorzką – ja dałam pół na pół, jednak możecie te proporcje dowolnie modyfikować. Tak jak lubicie najbardziej:) )

Nakładamy muffinową masę do papilotek do ok. ½ wysokości, kładziemy na środek po 2 – 3 maliny, po czym przykrywamy je kolejną łyżką masy. Możemy śmiało wypełnić papilotki do 4/5 wysokości. Górę każdego muffina dekorujemy ponadto kilkoma malinami.

Pieczemy ok. 20 – 25 min w temp. 200 st. C.
Studzimy na kratce.

Pyszne ze świeżymi malinami….


Smacznego!



Uwaga! N a p r a w d ę szybko znikają.... :)