Jak trudno kupić u nas p r a w d z i w e g o melona! Jaka szkoda..!
Te najlepsze smakują słońcem i latem. Schłodzone w lodówce, orzeźwiające, słodkie. Tak słodkie że aż lepkie. Kleją mi się ręce. Melonowo.
Pamiętam idealne lunche na tarasie w Grecji. Wakacje dawno temu, jeszcze z rodzicami. Jeszcze w czasach kiedy nie piłam wina (!).
Widok na granat morza egejskiego i gaj mandarynkowy. Ciemno zielone drzewka upstrzone pomarańczowymi kulkami. Drzewka w kropki. Pachnące z daleka świeżą mandarynką i słońcem (jestem pewna że zapachy owoców kumulują je w sobie – to o w o c a m i pachnie słońce! )
Na stole maleńkie winogrona.
Rozkrojona, cudownie pomarańczowa kula melona.
Kawałek świeżej, chrupiącej bagietki, rwanej palcami.
Twardy, słony ser z pobliskiego sklepu.
Ogromne, cienkie jak pergamin plastry szynki parmeńskiej.
Dziś na stole, w roli przystawki odrobina greckiego wspomnienia – włoskie skądinąd połączenie smaków :)
Melony z szynką parmeńską
/Prosciutto e Melone/
½ dojrzałego, schłodzonego melona (*dowolny rodzaj – byle słodki i dojrzały)
8 plastrów szynki parmeńskiej
świeżo zmielony, kolorowy pieprz
Więcej zdjęć niż pisania – musicie mi wybaczyć słabość do niektórych produktów. Melon jest taki fotogeniczny!
Pokroić połówkę melona na osiem równych części, obrać ze skórki.
Każdy półksiężyc owinąć w cienki plaster prosciutto.
Oprószyć świeżym pieprzem (opcjonalnie).
Smakuje na przystawkę, deser, lub o każdej innej porze dnia :)
Smacznego!
PS. Dla Piotrka melon z prosciutto był zaskakującym a zarazem zaskakująco dobrym, nowym połączeniem smakowym.
Wieczorem kolejne odkrycie – whisky z… zielonym bananem! Kompozycja idealna, spróbowałam, poręczam. Odkryta zupełnie przypadkowo.
‘Dzień nietypowych połączeń smakowych’
Pozdrawiam i życzę ciągłego
o d k r y w a n i a !