Banalne i błyskawiczne danie typu ‘dam, co mam’.
To niesamowite, że czasem wystarczy połączenie kilku składników – i już!
Mamy pełnowartościowe, pięknie wyglądające danie.
Ideą jest wrzucenie tego wszystkiego, co zalega w czeluściach lodówki.
I co względnie będzie do siebie pasowało.
Ja bardzo polecam taką wersję:
Makaron tagietelle ze szpinakiem, cukinią i surimi.
/porcja dla dwóch – trzech osób/
200 – 250 g makaronu tagiatelle /lub innego makaronu/
3 garście świeżego szpinaku /baby spinach/
10 – 12 paluszków surimi, pokrojonych
1 mała cukinia, pokrojona w półplastry
½ czerwonej papryczki chilli, posiekanej
4 ząbki czosnku, drobno posiekane
6 suszonych pomidorów w oliwie, pokrojonych w cienkie paski
1 garść czarnych oliwek
4 łyżki sosu sojowego
świeżo zmielony pieprz i sól, do smaku
2 łyżki oliwy z oliwek
Makaron ugotować zgodnie z przepisem na opakowaniu.
Oliwę rozgrzać na patelni, dodać czosnek i chilli. Smażyć 1 – 2 min.
Na patelnię wrzucić cukinie i lekko ją podsmażyć /ja lubię gdy cukinia pozostaje jędrna i lekko chrupiąca/.
Ściągnąć z ognia i dodać pozostałe składniki ( szpinak, surimi, suszone pomidory i oliwki ). Dodać ugotowany makaron, sos sojowy i dokładnie wymieszać.
W razie potrzeby nieco dosolić i popieprzyć.
Prościej się już nie da :)
Smacznego!
ostatnio chodzi za mnie danie z surimi na ciepło :) wspaniała propozycja, aż ciężko uwierzyć, że to danie w stylu 'dam co mam'.
OdpowiedzUsuńA ja nie przepadam za surimi, ale to danie wygląda niesamowicie pysznie ;) Może jednak się przekonam ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńświetna sałatka. uwielbiam takie z makaronem :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia przepiękne, wszystkie składniki bardzo lubię, więc dziękuję za propozycję. Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńUch, co za zdjęcia!
OdpowiedzUsuńSą takie... soczyste!:)
Nie... te warzywa nie są z kategorii zalegających na pewno.:) One wyglądają na takie, co to dosłownie przed chwilą, przed momentem utraciły łączność z matką ziemią.:)
No może oprócz pomidorków, ale te też prezentują się na ŚWIEŻO wyjęte ze słoika.:)
Taka sałatka wyjątkowo dobrze rokuje na nowy tydzień.:)
Serdeczności.:)
Nat, zdjecie cukini bardzo mis ie podoba:)
OdpowiedzUsuńAle surimi - może wstyd, może nie wstyd... - jeszcze nie jadłam. lubię takie obiady, bo włąściwie tylko makaron isę goruje, a reszta robi się sama:)
Mniam! uwielbiam takie proste i mega kolorowe makarony! można miseczkę?
OdpowiedzUsuńlubię takie kolorowe propozycje:))) można to zjeść oczami:))
OdpowiedzUsuńWarzywka i makaron, pychota :)
OdpowiedzUsuńSwietny ten makaron! Nie ma to jak kreatywnosc i wykorzystywanie tego, co akurat masz w lodowce :)
OdpowiedzUsuńale piekne zdjecia:) a danie jak najbardziej pyszne:)
OdpowiedzUsuńMakaronu z surimi jeszcze nie jadłam. Tu wygląda baaardzo apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńMusze spróbować tej sałatki.:)
OdpowiedzUsuńPrzepieknie to wyglada, ma sie ochote od razu cos takiego przyrzadzic :) no i te zdjecia... rewelacja!
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widze tak wykorzystane surimi - ja zazwyczaj dodaje do salatek na zimno, albo wyjadam... sote ;) pozdrawiam :)
Cudowne zdjęcia, a to co na zdjęciach po prostu wspaniałe! Pycha!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Rany, jakże mogłam przegapić ten przepis! Tam gdzie dodane są oliwki i surimi, tam musi być pyszne danie. Zdjęcia bardzo zachęcają do jedzenia:)
OdpowiedzUsuń