Kilka dni w Polsce przed kolejnym wyjazdem.
Jestem zaskoczona, że tak tu ciepło.
'Jak tu ciepło, jak cudnie!' - nie potrafię się nacieszyć :)
Po Norweskiej, zimnej i deszczowej jesieni - ta, tutaj, naprawdę da się lubić.
I lubię ją!
Pije kawę z twarzą do słońca.
Chodzę w japonkach (tak tak! jest ciepło!!) po wilgotnej i zimniej po nocy trawie.
Wstaje rano i piekę tartę.
Wdycham cynamonowy aromat, najwspanialszy.
I dzielę się tartą z najbliższymi.
I cieszę się, że smakuje.
Bardzo polecam!
Cynamonowa tarta na kruchym spodzie ze śliwkami i orzechami pinii.
/Inspiracja – ten przepis/
1 łyżeczka cynamonu
1 – 2 łyżki bardzo zimnej wody
Z podanych składników zagniatamy ciasto.* Formujemy z niego spłaszczoną kulkę i wstawiamy do lodówki na min 30 min.
* Tarta na zdjęciu jest mniejsza. Zrobiłam ją z 200 g mąki – resztę składników proporcjonalnie zmniejszyłam.
Ponadto:
ok 12 sztuk wypestkowanych śliwek
2 łyżki cukru /najlepiej brązowego/
2 łyżki soku z cytryny
½ łyżeczki mielonego cynamonu
1 pełna łyżka orzechów piniowych, uprażonych na suchej patelni
Wypestkowane śliwki skrapiamy sokiem z cytryny, posypujemy cukrem i cynamonem.
Schłodzone kruche ciasto rozwałkowujemy bezpośrednio na blasze na grubość ok. ½ cm. Najłatwiej jest zrobić to po przykryciu ciasta folią spożywczą – nie klei się wtedy do wałka i nie łamie :)
Na środku ciasta ciasno układamy śliwki, zostawiając od brzegów ok. 3 – 4 cm wolnej przestrzeni. Zaginamy brzegi ciasta, tak, aby lekko zachodziły na owoce.
Pieczemy 10 min w temp 200 st C, a następnie 20 - 30 w temp 180 st . C /piekłam 25 min – wyszło idealnie/.
Brzegi ciasta powinny być wyraźnie zarumienione.
Po upieczeniu posypujemy uprażonymi orzechami pinii. Można również posypać cukrem pudrem – jeśli lubicie :)
Smacznego!
apetyczna! krucha i wilgotna, pachnie aż u mnie...
OdpowiedzUsuńMmm, czegoś takiego chcę w tym momencie ;) Ale kusisz.
OdpowiedzUsuńIdealna na jesienne dni;) i taka...rustykalna;)
OdpowiedzUsuńI jest smakowicie. :)
OdpowiedzUsuńwygląda wspaniale! :-)
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia!!! na pieńku powalają!!! a tarte ze śliwkami uwielbiam!
OdpowiedzUsuńabsolutnie cudowne ciasto, aż ślinka cieknie:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ciasto! Cudowne smaki :)
OdpowiedzUsuńTak pięknie jesienne i smaczne.
Pozdrawiam ciepło:)
piekłam coś podobnego ....rewelacja:)
OdpowiedzUsuńWspaniałości na powrót do domu!
OdpowiedzUsuńCudowna tarta. Też musze w końcu zrobić coś ze sliwek, więc na pewno wypróbuję przepis
OdpowiedzUsuńTarta po prostu cudowna. A zdjecia przepiekne. Uwielbiam takie rustykalne tarty.
OdpowiedzUsuńTarta wprost pachnie z monitora komputera, a zdjęcia... oczarowują! Pełen profesjonalizm :) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńCudna tarta!
OdpowiedzUsuńSłońca Ci życzę.
Wiem,jak to jest w Norwegii...
Śliwki, śliwki.... wszędzie śliwki!!
OdpowiedzUsuńTarta wygląda bardzo rustykalnie, zdjęcia wyszły fantastycznie klimatyczne :)
Pozdrawiam Cię serdecznie
Magiczne śliwki... co by było gdyby ich nie było...
OdpowiedzUsuńNo, widzisz jak u nas ciepło, aż chce się taką tartę piec:):):) Pieniek, to Ty masz moja Droga, fantastyczny:)
OdpowiedzUsuńCiasto musiało być wyśmienite, bo na takie wygląda:) Bardzo dobrego czasu przed tym kolejnym wyjazdem Ci życzę wśród najbliższych!
Dziękuję Wam wszystkim i k a ż d e m u osobno za przecudne, przemiłe słowa!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiecie jaką radość sprawia mi czytanie Waszych komentarzy, świadomość, że ktoś te moje wypociny jednak czyta i że jest Was coraz więcej :*
Jest to dla mnie ogromny zastrzyk motywacji :)
Ściskam i całuję najserdeczniej!
:*
Takiej jeszcze nie spotkałam. Musi smakować obłędnie!
OdpowiedzUsuńZapraszam do wypróbowania mojej wersji z kardamonem i cynamonem :)
http://cudaicudenka.blogspot.com/2012/08/z-cyklu-weekendowe-kucharzenie-sliwkowe.html
Pozdrawiam, Ania