Czy można polubić jesień?
Intencjonalnie i świadomie p o l u b i ć jakąś, nielubianą dotąd porę roku?
Takie pytanie zadałam sobie ostatnio spacerując i wspinając się z P. na Jurze. Z zimnymi rękami i zimnym nosem.
Jestem człowiekiem słońca i ciepła. Nie lubię zimna, zimno fizycznie sprawia mi ból. I zawsze, odkąd pamiętam nie lubiłam jesieni. Za chłód i wilgoć. Za długie ponure wieczory. Za to że zwyczajnie zabiera mi ukochane lato!
ALE! OSTATNIO! Zauważam, jako estetka, że:
mogę ją polubić za k o l o r y, za cudowne, niepowtarzalne, listopadowe światło. Za szelest liści i za kasztany. Za zapach grzybów w lesie. Za rześkie poranki, które nie są tak straszne gdy wreszcie zaczęłam się odpowiednio ubierać ;-)
Nie jest źle! Grunt to nastawienie. A po ostatnim weekendzie, jesień naprawdę mnie urzekła. Patrzyłam patrzyłam i nie umiałam się napatrzeć!
Cudo. Zresztą, zostawiam Was z obrazami (które i tak nie oddają pełni piękna) :)
Do przeczytania!
Przepiękne zdjęcia, z chęcią obejrzałabym więcej Twoich zdjęć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Moja Droga! Dziękuję! :*
UsuńW zakładce 'PODRÓŻE' możesz pooglądać sobie więcej fotografii :-)
Pozdrawiam ciepło!
Nat.
Zdjęcia oddają cały urok jesieni :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że się podobają :) :*
Usuńpiekne zdjecia!:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam jesień, przede wszystkim gdy jest słoneczna.
OdpowiedzUsuńJesień można polubić za piękne i kolorowe barwy:-)
OdpowiedzUsuńJesieni przecież trudno nie lubić:-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńwarto czytać takie blogi świat od razu staję sie piekniejszy !
OdpowiedzUsuńTen wpis odmienił moje życie!
OdpowiedzUsuńFajny blog pisany ciekawym językiem :)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie bardzo ten wpis! Nie zatrzymuj się i rób swoje.
OdpowiedzUsuńTen wpis dał mi do myślenia
OdpowiedzUsuń