wtorek, 31 marca 2015

Sernik waniliowy, z karmelowym sosem i chrupiącymi orzechami macadamia (Vanilla cheesecake with caramel sauce and crunchy caramel macadamia nuts.)




Serniczek, o który prosiliście na fb <3
Uwierzcie, że smakuje jeszcze (!) lepiej niż wygląda! 
Mój sernikowy numer jeden. 

W oryginalnym przepisie użyty jest serek typu Philadelpia, sernik piecze się w wyższej temperaturze przez znacznie krótszy czas. Ja zrobiłam go 'po swojemu', dokładnie tak samo jak ostatni sernik z masłem orzechowym, taki też przepis podaję. 
Można zgrabnie podzielić sobie pracę na dwa dni - w pierwszy upiec sernik, schłodzić go przez całą noc, na drugi dzień ukręcenie karmelowego sosu i zrobienie orzechów zajmie Wam w sumie nie więcej niż 20 - 30 minut. 

Orzechy w karmelu robią cudowny 'crunch', kremowy, karmelowy sos i i idealnie gładki sernik... 

Warto! 






Sernik waniliowy, z karmelowym sosem i chrupiącymi orzechami macadamia.
(porcja na tortownicę o średnicy 20 cm; inspirowany przepisem Yotama Ottolenghiego, znalezionego na blogu Every Cake You Bake)


Na spód:

120 g maślanych herbatników 
30 g masła, roztopionego i przestudzonego

Herbatniki miksujemy w food procesorze na proszek, łączymy z roztopionym masłem. Powinniśmy uzyskać konsystencję mokrego piasku. 
Tortownicę o średnicy 20 cm smarujemy masłem, dno wykładamy ciasteczkową masą. 
Wstawiamy do lodówki na minimum 30 minut (jeśli nie macie czasu - można wstawić na 10 minut do zamrażalnika). 
W międzyczasie przygotowujemy masę serową. 


Na masę serową:

1 kg sera białego, trzykrotnie zmielonego (użyłam zmielonego sera z wiaderka)
250 g (jedno opakowanie) sera mascarpone
4 jajka 
160 g drobnego cukru
1 opakowanie cukru z prawdziwą wanilią (lub ziarenka wyłuskane z laski wanilii)


Piekarnik nagrzewamy do 110 st C. 

Do dużej miski wykładamy twaróg i mascarpone, dodajemy cukier i cukier z wanilią. Dodajemy jajka, jedno po drugim, za każdym razem miksując krótko (!), t y l k o do połączenia składników. Masę serową wylewamy na mocno schłodzony spód, wstawiamy do nagrzanego piekarnika. 
Pod sernikiem, na dnie piekarnika, ustawiamy blachę / naczynie żaroodporne wypełnione gorącą wodą - sernik będzie piekł się z parą wodną, będzie idealnie gładki i kremowy. 
Pieczemy ok 3 h, aż sernik będzie ścięty. Studzimy przy uchylonych drzwiczkach piekarnika. Wystudzony sernik obkrawamy nożem przy brzegu tortownicy, wstawiamy do lodówki, najlepiej na całą noc.


Sos karmelowy:

160 g cukru
100 ml śmietanki 30%
65 g zimnego masła


Cukier wsypujemy do rondla o grubym dnie, podgrzewamy, aż się roztopi i nabierze złotobrązowego koloru. Dodajemy śmietankę i masło, gotujemy na małym ogniu aż sos będzie gładki i błyszczący. 
Odstawiamy do przestudzenia. 


Orzechy w karmelu:

120 -150 g orzechów macadamia
90 g cukru 
szczypta soli


Piekarnik rozgrzewamy do 150 st C. 
Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wysypujemy cienką warstwę cukru, dodajemy szczyptę soli. Podgrzewamy w piekarniku do czasu aż cukier się roztopi i zacznie karmelizować (uważajcie, żeby nie przypalić cukru!). Na gotowy karmel szybko wysypujemy orzechy, mieszamy drewnianą łyżką, aby orzechy pokryły się karmelem. 
Odstawiamy do wystudzenia, po czym łamiemy na mniejsze kawałki. 

Na schłodzony sernik wylewamy łyżką sos karmelowy, na wierzchu układamy orzechy macadamia. 


Smacznego! 





•                 •                 •



Vanilla cheesecake with caramel sauce and crunchy caramel macadamia nuts.
(for a 20 cm cake tin; inspired by Yotama Ottolenghiego recipe, found on a blog Every Cake You Bake)


For the bottom:

120 g butter biscuits
30 g butter, melted and cooled down


In the food processor, blend biscuit into a powder, mix with melted butter. The mixture should have the consistency of wet sand.
Put the mass at the bottom of the springform pan, and leveled the surface with a spoon. Put in the fridge for at least 30 minutes (if you do not have time - put it for 10 minutes in the freezer).
Meanwhile prepare the cheese. 



For the cheese:

1 kg white cream cheese
250 g (one package) mascarpone cheese
4 eggs
160g caster sugar
1 package of real vanilla sugar (or vanilla seeds from one wanilla stick)


Preheat oven to 110 C degrees.

In a large bowl put cream cheese and mascarpone, add sugar and vanilla sugar. Mix briefly (!), only to connect the components. Add the eggs, one by one, each time mix shortly, just until combined.
Put the cheese mixture into the springform pan, level the surface with a spatula.

Put the cheescake into the oven.
Below the cheesecake, at the bottom of the oven, set the pan / casserole dish filled with hot water.
Bake for about 3 hours, until the cheesecake is set. Cool it with the oven door repealed. Gently cut with the knife around the edge of the baking tin, take off the rim and put the cheesecake in the refrigerator - preferably overnight. 


Caramel sauce:

160 g sugar
100 ml double cream 30%
65 g cold butter


Put sugar into a saucepan with a thick bottom, warm up, until it melts and become golden brown. Add the cream and butter and cook over low heat until the sauce is smooth and glossy.
Put aside and let it cool down. 


Crunchy caramel nuts:

120 -150 g macadamia nuts
90 g sugar
pinch of salt


Warm up the oven to 150 C degrees.
On a plate lined with baking paper, put a thin layer of sugar, add a pinch of salt. Heat in the oven until the sugar melts and begins to caramelise ( be careful not to burn the sugar! ). Take out ready caramel from the oven, quickly add the nuts to it, stir with a wooden spoon so the caramel covers the nuts. 
Set aside to cool, then break into smaller pieces.

Pour a caramel sauce over the cheescake, arrange the crunchy macadamia nuts on top.



Enjoy! 




poniedziałek, 30 marca 2015

Najsmaczniejsze, domowe burgery! Kuchnia USA. Kulinarne Podróże Electrolux!





Gdy zrobiłam te b u r g e r y dla Electroluxa, wprost nie mogłam się doczekać kiedy będę mogła Wam je pokazać :-) I wreszcie, wreszcie są! 
Domowe, i d e a l n e, przepyszne! Nie przesadzam, nic a nic! 

Zawsze drażni mnie, gdy padają kategoryczne stwierdzenia na temat 'zdrowości' lub 'nie zdrowości' jakiegoś dania, wrzucając wszystko, jak popadnie, do jednego wora. 'Pizza jest niezdrowa', 'burgery są niezdrowe'... I wiele, wiele innych przykładów. Cóż, nie widzę absolutnie nic niezdrowego w mojej pizzy na przezroczystym niemal spodzie, z dobrej jakości oliwą i mozzarellą. Tym bardziej w t y c h burgerach. Kawałek pięknej wołowiny, zmielony, doprawiony i uformowany w burgery. Smażony na oliwie. Niezdrowe? Świeżo upieczona, ciepła bułeczka z sezamem  Warzywa i kawałek sera cheddar. Niezdrowe? :) Przecież burger burgerowi nierówny! Wszystko dla ludzi, grunt to zachować umiar, nie sądzicie? 

Polecam takie burgery z całego serca! 
Tu, nie będę ukrywać, trochę roboty jest, najważniejsze to dobrze zorganizować sobie czas. Zagniećcie najpierw ciasto na bułki, niech rośnie. Potem przygotujcie mięso na burgery. Potem jest już błyskawicznie Bułki pieką się kilka minut, burgery na patelni też nie dłużej. Ulubione dodatki i ... gotowe :)

Po przepis zapraszam na stronę Electroluxa - klik

(*uwaga, zakładka ta nie działa z telefonów!)



Smacznego! 




środa, 25 marca 2015

Sałatka z bulgurem, zielonym ogórkiem i koperkiem. Smażony dorsz. (Salad with bulgur, green cucumber and dill. Fried cod.)




Ciąg dalszy lekkich, wiosennych inspiracji. 
Pyszna sałatka z bulgurem, z chrupkim ogórkiem i mnóstwem świeżego koperku. I delikatna biała ryba (oczywiście możecie zastąpić dorsza czym tylko chcecie!). 

I nawet (ciut) do mnie niepodobna j a s n a wiosenna stylizacja :-) 

Polecam! 


_______________________



Sałatka z bulgurem, zielonym ogórkiem i koperkiem. Smażony dorsz. 
(porcja dla 2 - 3 osób)


Sałatka:

1 szklanka bulguru pszennego (*można zastąpić kaszą kuskus lub quinua)
1 zielony ogórek szklarniowy
2 pęczki świeżego koperku
1 czerwona cebula

Dressing:

3 łyżki oliwy 
1 łyżka białego octu winnego
sok wyciśnięty z 1/2 pomarańczy
1 łyżeczka miodu
sól i świeżo mielony pieprz


ok 500 g dorsza (filety lub polędwiczki)
sól i pieprz, do smaku
kilka kropel soku z cytryny
2 łyżki masła, do smażenia ryby



Bulgur zalewamy gorąca wodą (proporcja 1 : 2), dodajemy sól, gotujemy 3 - 4 minuty, po czym ściągamy garnek z ognia i zostawiamy pod przykryciem na 10 - 15 minut - kasza powinna całkowicie wchłonąć pozostałą wodę. Rozpulchniamy bulgur widelcem, odstawiamy do przestudzenia. 
Ogórka myjemy, kroimy w półplasterki; cebulę kroimy w pióra; koperek drobno siekamy. 
W dużej misce mieszamy wystudzoną kaszę z cebulą, koperkiem i ogórkiem.

W miseczce łączymy wszystkie składniki dressingu, polewamy nim sałatkę. Raz jeszcze dokładnie mieszamy całość. 

Dorsza doprawiamy sokiem z cytryny, solą i pieprzem, smażymy na maśle, po 1 minucie z każdej strony. 

Smacznego! 







•               •                •





Salad with bulgur, green cucumber and dill. Fried cod.
(Portion for 2 - 3 persons)


Salad:

1 cup wheat bulgur (* can be replaced with couscous or quinua)
1 long cucumber 
2 bunches of fresh dill
1 red onion

Dressing:

3 tablespoons olive oil
1 tablespoon white wine vinegar
juice of 1/2 orange
1 teaspoon honey
salt and freshly ground pepper


approximately 500 g cod (fillet or sirloin)
salt and pepper to taste
a few drops of lemon juice
2 tablespoons butter, for frying the fish



Put bulgur into hot water (ratio 1: 2), add salt and cook for 3 - 4 minutes, then take off the pan from the heat and leave covered for 10 - 15 minutes - bulgur should fully absorb the remaining water. Loosen bulgur with a fork, leave it to cool down.

Wash the cucumber, cut into half-slices; slice the onions; finely chopp dill.
In a large bowl, mix the cooled grits with onion, dill and cucumber.

In a bowl, combine all dressing ingredients, pour over the salad. Once again, thoroughly mix together the whole thing. 

Season the cod with a few drops of lemon juice, salt and pepper; fry in butter, 1 minute on each side.


Enjoy!


wtorek, 24 marca 2015

Pudding chia, najłatwiejszy (Chia pudding, the easiest).




W drodze do jednego z klubów fitness w którym pracuję, mijam sklep ze zdrową żywnością. 
A wejdę! - pomyślałam pewnego dnia. Tak też zrobiłam. I przepadłam. 
W kuchennych szafkach pojawiły się kolorowe soczewice, quinoa, suszone owoce i... nasiona szałwii hiszpańskiej czyli rzeczone chia właśnie. Wiosna to dobra pora żeby trochę 'przemeblować' dietę. Tym bardziej że organizm sam się tego domaga! Mam ochotę na lekkie, kolorowe sałatki, ryby, i owoce. I na co mam ochotę jeść i gotować będę. Amen. 

A o chia nie będę się rozpisywać. Pewnie czytaliście już milion razy o fantastycznych właściwościach tej niepozornej roślinki. Jeśli nie, odsyłam Was tutaj - klik, myślę że sama nie zbiorę tych info w sposób bardziej kompetentny. Generalnie cuda na kiju :) Ale faktem jest, że jedząc taki pudding na śniadanko czuję się super :)
Mój, dziś z dwoma rozgniecionymi bananami. 
A na zdjęciach, z marakują, którą ostatnio przypadkiem zupełnie, udało mi się upolować. 
Zostawiam Was z przepisem (?), który łatwiejszy już być nie może, i trudno mi go w ogóle przepisem nazwać. Sama zaś zmykam na trening, później w skały :-))

Smacznego i dobrego, słonecznego dnia! 








Pudding chia. 


2 łyżki nasion chia
1 szklanka mleka *
* (zazwyczaj używam mleka krowiego 3,2%; śmiało możecie je też zastąpić dowolnym mlekiem roślinnym)
1 łyżeczka syropu klonowego / syropu z agawy / cukru
dowolne, ulubione owoce 


Do szklanki lub małego słoiczka wsypujemy nasiona chia, zalewamy mlekiem, dosładzamy do smaku i bardzo starannie mieszamy. 
Wkładamy do lodówki, po 10 minutach wyciągamy, i raz jeszcze mieszamy pudding (jest to  k o n i e c z n e , inaczej nasiona chia skleją się na dnie - osobiście przetestowane :) )
Całość wkładamy do lodówki, najlepiej na całą noc. 
Jemy z ulubionymi owocami (np. rozgnieciony widelcem banan, kilka cząstek pomarańczy,  z mrożonymi owocami, w sezonie owocowym - z czym d...usza zapragnie! )

Smacznego! 








•                 •                •




Chia pudding.



2 tablespoons of chia seeds
1 cup milk *
*(usually use whole milk, You can go ahead and replace it with any vegetable milk)
1 teaspoon maple syrup / agave syrup / brown sugar
favourite fruit


Put the chia seeds into the glass or small jar, pour milk, sweeten to taste and stir well with the fork. 
Set aside and ten stir again after 10 minutes (this is necessary, otherwise the chia seeds will stuck at the bottom - personally tested :))
Put the whole thing in the fridge, to set, preferably overnight. 
Eat chia pudding with your favorite fruits (eg. banana mashed with a fork, a few particles of orange, frozen fruit, seasonal fruit - whatever You want!)


Enjoy!



niedziela, 22 marca 2015

Tacos de barbacoa. Kuchnia Meksykańska. Kulinarne podróże Electrolux!




Naprawdę, nie jestem w stanie sobie przypomnieć, dlaczego byłam przekonana, że zrobienie domowych tortilli jest tak (!) czasochłonne i trudne. Tak to z przekonaniami czasem jest. Siedzą sobie w naszych głowach, i na dobrą sprawę nie wiemy skąd i kiedy tam się zalęgły... 
Uwaga, podkreślam. B y ł a m :) Już nie jestem. I całe szczęście, bo lektura składników w tych kupnych przyprawić może o dreszcze... 
Zrobiłam więc sama, 'from scratch', jak to mówią :) Smalec, mąka, gorąca woda i szczypta soli. Czy to trudne!? Ciasto pięknie się zagniata i formuje. Dać mu chwilę odpocząć, potem wałkujemy na przezroczyste niemal placki i bach na suchą patelnię. Łatwiej się nie da. A efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Tortille są idealnie elastyczne, pięknie się zwijają, i nawet na kolejny dzień dają radę (przetestowane!). 

Mięsne nadzienie też większego kłopotu Wam nie sprawi. 
Dobra wołowina na gulasz, przyprawy do malaksera, pasta z przypraw na patelnię i na wolny ogień.

Polecam z całego serca! 
To fajna opcja na obiad, zwłaszcza w większym gronie. Stawiamy na stole wszystkie elementy, a każdy sam komponuje sobie mini - tacos. 
Jedno z lepszych ever.  I dajcie mięsu czas - niech rozpływa się w ustach. 

Po przepis zapraszam na stronę Electroluxa - klik 




sobota, 21 marca 2015

Sałatka z quinoa, kurczakiem i pieczarkami. I winegret z harissą (Red quinoa, chicken and mushroom salad with harissa vinaigrette.)




Niezmiennie, co roku, p i e r w s z y dzień wiosny, przynosi mi radość i .. ulgę. 

Bo wreszcie ciepło. Bo wreszcie wyczekane słońce. Bo wreszcie dni już dłuższe, i c o r a z dłuższe! To mój ulubiony czas, p r z e d w i o ś n i e. 
Zapach mokrej gleby, początek sezonu wspinaczkowego, budzące mnie rano promienie słońca i coraz dłużej otwarte okna. 

Mam ochotę robić więcej i jeść zdrowiej. 
Też tak macie? :) 
Bo przecież już niedługo stragany zapełnią się świeżymy warzywami i owocami, ah! 
Tak więc. Obok serników i innych moich kalorycznych ulubieńców, spodziewajcie się na blogu trochę 'zdrowych' przepisów. Kaszy jaglanej, quinoa, płatków owsianych i nasion chia :) 

A tymczasem dziś - sałatka doskonała. 
Na wiosenne pobudzenia. Super skomponowana, naprawdę skosztujcie. 
Na szybki, zdrowy obiadek. 

Polecam! 






Sałatka z quinoa, kurczakiem i pieczarkami. I winegret z harissą. 
(porcja dla dwóch osób; inspiracja z książki ‚Super grains & seeds’ Amy Ruth Finegold)

200 g / 1 szklanka czerwonej quinoa 
2 szklanki bulionu warzywnego
ok 300 g pieczarek, pokrojonych w plasterki
1 mała cebula, drobno pokrojona
1 łyżka masła
duży pęczek pietruszki, posiekany

2 piersi z kurczaka*
2 łyżki oliwy 
sól i pieprz, do smaku
ulubione przyprawy


W oryginale sałatka jest robiona z kawałkami wcześniej upieczonego kurczaka. Śmiało możecie do niej wykorzystać mięso z pieczonych udek czy podudzi. 

Winegret:

3 łyżeczki harissy
3 łyżki oliwy extra vergine
3 łyżki soku z cytryny / z limonki
1 łyżka octu winnego 
szczypta soli, do smaku


Filety z kurczaka myjemy, osuszamy, nacieramy solą, pieprzem i ulubioną przyprawą. Smażymy na oliwie na złotobrązowy kolor (wcześniej przecinam każdą pierś w poprzek - jest cieńsza, smaży się szybciej i .. mamy więcej przypieczonej skórki). 
Upieczonego kurczaka zostawiamy do przestudzenia, po czym rwiemy palcami (lub dwoma widelcami) na kawałki. 

Quinoa zalewamy bulionem (w proporcji 1:2), doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy na wolnym ogniu przez ok 20 min, ściągamy z ognia i zostawiamy pod przykryciem dodatkowe 5 min. Odstawiamy do przestudzenia. 

W międzyczasie na patelni roztapiamy masło, wrzucamy cebulkę, smażymy aż się zeszkli. Dodajemy pieczarki, smażmy na średnim ogniu, aż ładnie się skarmelizują. Odstawiamy. 

Mieszamy w miseczce wszystkie składniki winegretu. 
W dużej misce mieszamy kurczaka, ugotowaną quinoa, pieczarki, dodajemy posiekaną natkę pietruszki. Skrapiamy dressingiem. 

Smacznego! 








•                •                •



Red quinoa, chicken and mushroom salad with harissa vinaigrette.
(Portion for two people; inspiration from the book, grains & seeds Super’ by Amy Ruth Finegold)

200 g / 1 cup red quinoa
2 cups vegetable broth
approximately 300 g mushrooms, sliced
1 small onion, finely chopped
1 tablespoon butter
large bunch of parsley, chopped

2 chicken breasts *
2 tablespoons olive oil
salt and pepper to taste
favorite spices

* In the original, the salad is made with pieces of pre-baked chicken. Go ahead, you can use a chicken breast, as I did, or go with ex. chicken legs. 

Vinaigrette:

3 teaspoons harissa paste
3 tablespoons extra virgin olive oil
3 tablespoons lemon / lime juice
1 tablespoon vinegar
a pinch of salt, to taste


Wash the chicken fillets, dry it, rub with salt, pepper and your favorite spice. Fry in olive oil on a golden-brown color (I cut across each breast - is thinner and so fries much faster .. and we have more of crunchy outside).
Leave the chicken to cool down, then pull the meat with two forks or with fingers. 

Put the quinoa with the broth in a saucepan (in the ratio 1: 2), bring to a boil. Cook over low heat for about 20 minutes. Remove from the heat, let it sit undercover for additional 5 min. Remove the lid and set aside to cool. 

Meanwhile, melt the butter in a frying pan, put onions, fry until soft. Add the mushrooms, fry over medium heat until nicely caramelised. Set aside.

To make a vinaigrette, whisk the harissa paste with oil, lemon juice and wine vinegar, add salt to taste. 

In a large bowl, mix chicken, cooked quinoa, mushrooms, add the chopped parsley, pour over the dressing. 


Enjoy! 



środa, 18 marca 2015

Sernik z masłem orzechowym. Pyszny! (Peanut butter cheesecake. Delicious!).




Obiecany s e r n i c z e k . 
Z masłem orzechowym, na fistaszkowo - ciasteczkowym spodzie. 
Specjalnie nie dałam za wiele cukru, jest tylko lekko słodki, wyraźnie orzechowy. Dla przełamania fajnie gra gęste mleko skondensowane na górze (które niestety trochę spływa po rozkrojeniu sernika :) ). Całość - super! Pod warunkiem że lubimy masło orzechowe :-)
Warto kupić masło możliwie dobrej jakości, bo to dominujący w serniku smak. Można pokusić się też o zrobienie go samemu, ah! takie to dopiero jest pyszne! 

Przy pieczeniu sernika nie zapomnijcie o blasze z wodą! Ja wstawiałam pod moim sernikiem zwykłą blachę do pieczenia ciasta, w 1/2 wypełnioną gorącą wodą. Efekt naprawdę jest genialny, sernik nie rośnie, jest idealnie równy, w środku delikatny i kremowy. 
Pamiętajcie też żeby wszystkie składniki były w temperaturze pokojowej (wyciągnijcie je z lodówki ok 2 godziny przed pieczeniem), i żeby niepotrzebnie nie napowietrzać sernika! Miksujemy na najniższych obrotach tylko do połączenia składników, bardzo, bardzo krótko :)
No! Nie ma opcji żeby nie wyszedł! 

Powodzenia! 
ps. Dziękuję za wszystkie dobre słowa i życzenia na blogowe urodziny! <3








Sernik z masłem orzechowym. 
(tortownica o średnicy 23 cm)


Na spód:

70 g maślanych herbatników
50 g solonych orzeszków ziemnych 
1 łyżka brązowego cukru
30 g masła, roztopionego i przestudzonego


Piekarnik nagrzewamy do 160 st. C. 

Spód tortownicy wykładamy papierem do pieczenia, wpuszczamy papier w obręcz, zamykamy. 
W malakserze mielimy herbatniki i orzechy, wsypujemy je do garnuszka z roztopionym masłem, dodajemy cukier, mieszamy. Masa powinna mieć konsystencję mokrego piasku. 
Wykładamy masę na spód i ok 1/3 boków tortownicy, dociskamy i wyrównujemy powierzchnię płaską łyżką. 
Pieczemy ok 5 - 6 minut, odstawiamy do przestudzenia. 


Masa serowa:

1 kg sera, trzykrotnie mielonego ( z wiaderka )
250 g sera mascarpone
150 g drobnego cukru
1 cukier z prawdziwą wanilią
200 g masła orzechowego ( możliwie dobrej jakości )
4 jajka

Dodatkowo:

150 g mleka skondensowanego, na wierzch


Temperaturę piekarnika zmniejszamy do 100 st C.

Do dużej miski wkładamy twaróg i mascarpone, dodajemy cukier, cukier waniliowy i masło orzechowe. Miksujemy krótko (!), tylko do połączenia się składników. Dodajemy jajka, jedno po drugim, za każdym razem krótko miksując, tylko do połączenia składników. 
Gotową masę wykładamy na podpieczony spód, wyrównujemy powierzchnię szpatułką. 

Sernik wstawiamy do piekarnika. 
Pod sernikiem, na dnie piekarnika, ustawiamy blachę / naczynie żaroodporne wypełnione gorącą wodą - sernik będzie piekł się z parą wodną, będzie idealnie gładki i kremowy. 
Pieczemy ok 3 h, aż sernik będzie ścięty. Studzimy przy uchylonych drzwiczkach piekarnika. Wystudzony sernik obkrajamy nożem przy brzegu tortownicy, wstawiamy do lodówki, najlepiej na całą noc. Przed podaniem rozsmarowujemy na wierzchu skondensowane mleko. 

Smacznego! 








Peanut butter cheesecake.
(for the baking tin with 23 cm diameter)

The bottom:

70 g butter biscuits
50 g salted peanuts
1 tablespoon brown sugar
30 g butter, melted and cooled down


Preheat oven to 160 ° C.

Lay the bottom of the springform pan with baking paper.
In a blender grind biscuits and nuts, put them into a pot with melted butter in, add sugar, stir well. The mixture should have the consistency of wet sand.
Put the mass at the bottom and around the sides of the springform pan, and leveled the surface with a spoon.
Bake for about 5 - 6 minutes, leave to cool down. 


For the cheese:

1 kg of cream cheese
250 g mascarpone cheese
150g caster sugar
1 pankage of vanilia sugar
200 grams of peanut butter (possibly good quality)
4 eggs

In addition:

150 g of condensed milk, to garnish the top


Reduce oven temperature to 100 C. degrees. 

In a large bowl put cream cheese and mascarpone, add sugar, vanilla sugar and peanut butter. Mix briefly (!), only to connect the components. Add the eggs, one by one, each time mix shortly, just until combined.
Put the cheese mixture into the springform pan, level the surface with a spatula.

Put the cheescake into the oven.
Below the cheesecake, at the bottom of the oven, set the pan / casserole filled with hot water.
Bake for about 3 hours, until the cheesecake is set. Cool it with the oven door repealed. Gently cut with the knife around the edge of the baking tin, take off the rim and put the cheesecake in the refrigerator - preferably overnight. 

Before serving, smear the condensed milk on top. 



Enjoy! 




wtorek, 17 marca 2015

Czwarte (!) urodziny Kulinarnych Podróży.



To już cztery lata. C z t e r y ! 
Nie sądzicie, że to całkiem sporo czasu? :)
Wiecie, ilekroć siadam do napisania 'rocznicowego' posta, zawsze towarzyszy mi wrażenie swoistego deja v. W zeszłym roku, jakże było podobnie! A jednocześnie jakże inaczej!... 

Tegoroczna edycja. Tu i teraz. Duży kubek herbaty malinowej, kawałek (tegoż właśnie) sernika. Twarz pali nieco od lodowatego wiatru. I od słońca! Boli skóra na palcach od inauguracji wspinaczkowego sezonu. Jest d o b r z e. 

Pamiętam doskonale 17 marca 2011. Piotrek na wyprawie w Rosji, ja, po jego namowach, totalnie anty-komputerowa  próbująca rozkminić coś na bloggerze. Pierwsze foty robione teleobiektywem (!) hihi z o k r o p n y m światłem, ah, jak byłam z siebie dumna :-) 
Sporo się od tego czasu zmieniło, mamy dwa koty i cały kąt dużego pokoju zawalony blatami, paletami, blachami i deskami. Do fotografii of course. Koty do kochania <3 Dwie fotograficzne lampy, które koty systematycznie atakują. Całkiem sporo zleceń. Radość i satysfakcję z pracy. Dzikie zmęczenie, kiedy nie mam siły ruszyć nawet okiem. 
Mam tygodniowo kilkanaście godzin pracy jako instruktor fitness. Mam niepohamowany apetyt (związny pewnie z tym poprzednim), niezmienną miłość do słońca, kolorów i kilka tatutaży.
Mam... 

Niesamowite jest, gdy pomyślę sobie jak długo ten blog mi towarzyszy, i jak stopniowo stał się częścią mnie. W a ż n ą . Moją pasją i pracą jednocześnie. Portfolio i swoistą definicją. Co robię, czym się zajmuję, co myślę. Jak myślę. 
Pamiętam jak pisałam i fotografowałam w poprzednim jeszcze mieszkaniu, łapałam promienie światła docierające czasem na parter. W Norwegii, gdzie dłuuuugie jasne dni były dla fotografia spełnieniem marzeń. W Ameryce południowej, gdzie robiłam foty gdzie się dało, żeby potem Wam je pokazać. W mojej białej kuchni, teraz. 

Dziękuję Kochani że jesteście <3 
Część z Was tu, ze mną, od samiuśkiego początku! 


Zobaczymy, co przede mną.... 

ps. przepis na sernik jutro... nie mam już dzisiaj siły.. :) 
Do przeczytania! 

Wasza - Nat.