poniedziałek, 29 lipca 2013

Pyszne puree z bobu. I pierś z kurczaka.



Dziś krótko i na temat. 
Wena twórcza wszelakiej maści, umarła w upale. I myśli się ciężko, ciężko... 

Kolejny pomysł na danie z bobem. 
Same w sobie bardzo proste - trzeba się tylko nieco n a o b i e r a ć. 
Można sobie przy tej zajmującej czynności podumać, tudzież pokontemplować upał :)
Polecam :)))





Pierś z kurczaka na puree z bobu
/porcja dla dwóch GŁODNYCH osób/


1 podwójna pierś z kurczaka
ostra czerwona papryka w proszku
sól i pieprz
oliwa, do smażenia
2 łyżki masła

1kg młodego bobu
1 łyżka soku z cytryny
3 – 4  łyżki roztopionego masła
ok. 100ml śmietanki 30%
sól i świeżo mielony pieprz
świeże oregano, do podania






Kurczaka myjemy, oczyszczamy z kostek i błonek. Nacieramy solą, pieprzem i papryką. Odstawiamy do przegryzienia – im dłużej, tym lepiej.

Bób gotujemy w osolonej wodzie (ok. zajmuje to ok. 15 minut). Przelewamy zimną wodą, obieramy :) 

Połowę obranego bobu odkładamy na bok, z drugiej połowy robimy puree – bób, masło, śmietankę i sok z cytryny wrzucamy do blendera, miksujemy na gładką masę. Doprawiamy wedle uznania – ja dałam dużo świeżo mielonego kolorowego pieprzu i sól morską.

Pierś z kurczaka pieczemy na patelni lub na patelni grillowej. Pod koniec pieczenia dodajemy masło.

Na talerzach rozkładamy puree z bobu, na tym układamy filet. Posypujemy pozostałym bobem, dekorujemy świeżym oregano.
Danie podałam z ugotowaną, zieloną fasolką szparagową :)



Smacznego!









piątek, 19 lipca 2013

Sałatka z bobu. Z mozarellą, masłem i świeżą miętą.




Błyskawiczna sałatka z młodego bobu. 
Z delikatną mozzarellą, masłem. Z małym, miętowym przełamaniem.
Idealne w swej prostocie. 
Jedno z tych 'dań', gdzie składniki mówią same za siebie. 
I nie mam potrzeby udziwniać, a jedynie jak najlepiej wydobyć smak. 

Pyszna jako dodatek np do mięs z grilla. 
Lub solo. Na lunch. 


Polecam!





Sałatka z bobu. Z mozzarellą, masłem i miętą.
/zrobiłam z 1/2 kg młodego bobu/


1/2 kg młodego bobu
1 paczuszka małych kulek mozarelli 
1 łyżka masła, roztopionego
kilka listków świeżej mięty
sól i świeżo mielony pieprz, do smaku

1 łyżeczka soli i 1/2 łyżeczki cukru, do gotowania bobu


Bób wrzucamy do gotującej wody, dodajemy sól i odrobinę cukru. Gotujmy na dość dużym ogniu przez ok 15 min. Gdy bób jest miękki i skórka ładnie odchodzi /najlepiej wyłowić jeden i skosztować/, odcedzamy i przelewamy zimną wodą. 
Ugotowany bób łuskamy ze skórki, rzucamy do miski. Dodajemy kuleczki mozzarelli, w razie potrzeby odrobinę dosalamy. Polewamy stopionym masłem, posypujemy listkami mięty i świeżo mielonym, kolorowym pieprzem. 


Smacznego!





wtorek, 9 lipca 2013

Najlepsze naleśniki. Lemon sugar pancakes.



"'Zjadłbym... takie placki...' 
'Jakie?'
'No takie placki zwykłe, cienkie. Z wody i mąki takie'
....
'M a k a r o n ??' 
....
'Nie, nie makaron! No, takie...na słodko placki'
....
...
'Naleśniki?!'..."

*     *     *

Cóż, chyba zacznę na blogu posty z cyklu 'kulinarne rozmowy z mym mężczyzną' :) 

Dopowiem tylko, że zdziwienie było spore i chyba zaburzyłam tu cześć poglądu na rzeczywistość... 
Naleśniki zrobiłam, bynajmniej nie z wody i mąki. 

A z pomocą przyszedł mi... MasterChef Australia! 
Tak, tak, zupełnie przypadkiem, w ten sam wieczór, oglądając australijskiego MasterChefa, trafiłam na The Perfect Pancakes :)
Są p y s z n e ! Bardzo delikatne i miękkie, ciasto pięknie rozprowadza się na patelni, ładnie składa po upieczeniu... Zdecydowanie strzał w dziesiątkę! 
Podałam, część tak jak Gary, z cukrem i (tu zastąpiłam cytrynę) limonką. Takie też są na fotografiach.
Będą jednak równie dobrze smakować z innymi dodatkami. 

Bardzo polecam!

/ps. Swoją drogą, oglądając Australijską wersję MasterChefa, dwie refleksje. Po pierwsze b a r d z o pozytywnie :) Widać stres, ale przede wszystkim dobrą zabawę i fantastyczną przygodę. 

Z drugiej strony ( i po drugie) gdybym miała gotować tak jak o n i, przeżyła to i przetrwała, to ... chyba do końca życia miałabym dość kuchni i gotowania.../ 






Najlepsze naleśniki. Z cukrem i sokiem limonki.
/Lemon sugar pancakes/



1 szklanka mąki 
3 jajka
2 szklanki mleka
1 łyżeczka cukru
60g klarowanego masła

Odrobina oleju, do smażenia
Cukier i sok z limonki/cytryny, do podania


Do dużej miski przesiewamy mąkę.
Do drugiej miski wbijamy jajka, wlewamy mleko, dodajemy łyżkę cukru , łączymy za pomocą trzepaczki balonowej. Stopniowo dodajemy mąkę, wciąż mieszając, aż  masa będzie gładka.
Dodajemy podgrzane klarowane masło. 
Odstawimy na 30 min do lodówki.

Na leciutko natłuczoną patelnię, wylewamy chochlę masy naleśnikowej, rozprowadzamy równomiernie.
Smażymy z obu stron na złoty kolor.
Naleśnika podajemy posypanego odrobiną cukru i skropionego sokiem z limonki (lub cytryny).
Lub z czym tylko lubicie :)



Smacznego!



niedziela, 7 lipca 2013

Sałatka z młodych ziemniaków. Z czerwoną cebulą, cytryną i natką pietruszki.



Ostatnio mam fazę na młode ziemniaki :)
Proste smaki, a wszystko świeże i najlepszej jakości.
Sałatka podpatrzona na blogu Kasi – ChilliBite, z pięknymi przepisami i piękną muzyką.
Tak dobra, że śmiało można jest solo w upalny dzień.
Zapijając kefirem albo maślanką.
Zsiadłym mlekiem (?) *

*/ Jako dziecko jadłam młode ziemniaki z masłem i koperkiem.
Z sadzonym jajkiem. I zsiadłe mleko do popicia… Jako, w tamtych czasach, prawdziwy niejadek, taki lekki, bezmięsny obiad lubiłam bardzo :)
Ostatnio w sklepach zaczął pojawiać się produkt zwany ‘zsiadłym mlekiem’.
Kosztowaliście? Warto? Czy może ma z tym p r a w d z i w y m kwaśnym mlekiem niewiele wspólnego? /


Świetnie będzie też grała jako dodatek do smażonej ryby.
Albo do mięs z grilla.


Bardzo polecam!





Sałatka z młodych ziemniaków, z czerwoną cebulą i pietruszką. 
/źródło przepisu – ChilliBite/


ok 700g młodych ziemniaków
2 cytryny
1 łyżeczka pikantnej musztardy np. Sarepskiej
2 łyżeczki francuskiej musztardy – z całymi ziarnami gorczycy
70ml oliwy z oliwek
½ łyżeczki ostrej chilli w proszku
1 czerwona cebula, pokrojona w b a r d z o drobną kostkę
gałązka rozmarynu
pęczek natki pietruszki
sól i świeżo mielony pieprz do smaku


Posiekaną drobniutko cebulę zalewamy sokiem z jednej cytryny, odstawiamy pod przykryciem na 30min – cebulka się zamarynuje i nabierze pięknego, różowego koloru.

Ziemniaki szorujemy, te mniejsze przekrajamy na pół, większe na ćwiartki (starłam się wybierać na targu mniejsze). Gotujemy w osolonej wodzie, odcedzamy.

Druga cytrynę wyparzamy, ścieramy z niej skórkę, wyciskamy sok. W miseczce robimy dressing – mieszamy skórkę i sok z cytryny z obiema musztardami i oliwą z oliwek, polewamy nim ziemniaki.
Dodajemy zamarynowaną cebulkę, posiekaną z grubsza natkę pietruszki, drobno posiekane igiełki rozmarynu, doprawiamy chilli, solą i świeżo mielonym pieprzem.


Smacznego!




sobota, 6 lipca 2013

Tarta z czereśniami i kremem mascarpone.




Kolejna próba słodkiego wypieku :)
Efekt - niczego sobie, choć kolejnym razem spróbuję zrobić nieco lżejszy krem - mascarpone jest jednak bardzo tłuste. 
Na wierzchu cała góra soczystych czereśni. 
Całość - pozytywna. 

Swoją drogą, dziennie pochłaniam prawie kilogram czereśni.
'Aż się znudzą', mówię sobie...
Nie nudzą się... Nie  z n u d z ą  się =)






Tarta na kruchym spodzie, z czereśniami i kremem mascarpone.


Na spód:

250g mąki pszennej
150g zimnego masła, pokrojonego w kosteczkę
4 łyżki cukru
szczypta soli
3 – 4 łyżki zimnej wody

Nadzienie:

ok. 0,5kg dużych czereśni, wydrylowanych


Ze składników na kruchy spód zagniatamy ciasto. Formujemy kulkę, przykrywamy spożywczą folią żeby nie obeschła i odstawiamy do lodówki na 30 min.
Po tym czasie rozwałkowujemy ciasto i wylepiamy nim formę do tarty, wysmarowaną wcześniej odrobiną masła. /*piekłam tartę w formie o średnicy 28cm/.

Piekarnik rozgrzewamy do temp. 180st. C.
Wstawiamy formę z ciastem do piekarnika, pieczemy ok. 20 min, aż będzie równomiernie zarumieniony. Odstawimy do c a ł k o w i t e g o wystudzenia.

Krem mascarpone:
/przepis z Kwestii Smaku

500g serka mascarpone
350ml śmietanki kremowej 30%, schłodzonej
5 łyżek cukru

Śmietankę ubijamy na sztywno z cukrem. Powoli, łyżka po łyżce dodajemy mascarpone i mieszamy na gładką masę.


Na wystudzony spód wykładamy masę mascarpone. Na to wrzucamy wydrylowane czereśnie, lekko dociskamy.
Podajemy schłodzone.


Smacznego!





poniedziałek, 1 lipca 2013

Koktajl truskawkowy. Najprostszy.



Wciąż znoszę do domu kilogramy truskawek.
Ze świadomością, że już niedługo będzie koniec....
Najładniejsze zjadam solo. 
Lub z odrobiną jogurtu, 

Te z dna łubianki, wrzucam do koktajlu. 
Najlepszy, najprostszy, bez udziwnień. 
Taki pamiętam z dzieciństwa. 

A Wy, robicie koktajle?







Koktajl truskawkowy. 



1 kg truskawek - lub ile chcecie / lubicie
0,5 - 1 l kefiru - lub ile chcecie / lubicie
1 - 2 łyżki cukru / opcjonalnie

Cóż tu wiele mówić. Wszystko miksujmey :)
Najlepszy jest schłodzony....


Smacznego!