Został mi lodówce kawałek pięknej dyni - niezużyty w ostatniej zupie.
Chciałam czegoś lekkiego, aromatycznego, włoskiego. W kolorze dyni, takim p i ę k n y m.
Gnocchi!
Dyniowo - ziemniaczane, pół na pół.
Dość kłopotliwe do przygotowania z kotami, dwie ręce wyrabiają ciasto, a trzeciej, do odganiania dwóch potworów - brak.
Ale poradziłam, a efekt - naprawdę super! ( Prawda Basiu? ;* )
I…. zajadamy! :)
Przygotowałam też z Basią, włoską k l a s y k ę.
Aglio e olio.
Ale o tym następnym razem :)
Dobrego weekendu Wam życzę!
* * *
Gnocchi dyniowo (-ziemniaczane).
/przepis na dwie porcje; źródło - Kwestia Smaku/
250g ziemniaków, ugotowanych
250g upieczonej dyni /u mnie dynia Hokkaido/
ok. 80g mąki pszennej plus do podsypania
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1/4 szklanki startego sera /użyłam długo dojrzewającego sera Rubin/
1 jajko
sól i świeżo mielony pieprz, do smaku
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
Na masło szałwiowe:
2 łyżki dobrej jakości masła
garść świeżych listków szłwii
sól i świeżo mielony pieprz
Ziemniaki i dynię studzimy, przeciskamy przez praskę do dużej miski (lub na stolnicę - u mnie stolnica odpada - mam koty… ).
Dodajemy potarty ser, obie mąki, jajko, gałkę muszkatołowa, sól i pieprz. Siekamy nożem, a następnie łączymy składniki dłońmi w gładką kulkę. Podsypujemy stolicę / deskę / blat mąką, i rozpłaszczamy palcami ciasto na placek o grubości ok 1 cm. Szklaneczką (ja użyłam małej 100 ml szklaneczki do wódki), wycinamy z ciasta krążki.
W dużym garnku zagotowujemy osoloną wodę. Wrzucamy kluseczki i gotujemy na dużym ogniu, aż wypłyną na powierzchnię. Gotujemy jeszcze przez kilkanaście sekund i wyławiamy łyżką cedzakową.
Przygotowujemy masło szałwiowe.
Na patelni podgrzewamy masło, aż zacznie skwierczeć. Jeśli nie jest klarowane, warto zebrać z powierzchni pianę (warstwę białka). Do czystego masła wrzucamy listki szałwii i smażymy przez kilka minut na średnim ogniu.
Wykładamy gnocchi do miseczki, polewamy masłem, pieprzymy do smaku.
Można też wyłożyć kluseczki na patelnię z masłem szałwiowym, i podgrzewać całość razem.
Smacznego!
Muszę koniecznie spróbować :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na najnowszy wpis: http://tandmpodrozniczo.blogspot.com/
Natus, nie sposob sie nie usmiechnac...:). Szeroko...:)
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńPyszności! Muszę w końcu te dyniowe zrobić. :)
OdpowiedzUsuńOj jak one za mna "chodza"!:) Musze sie w koncu skusic:) Wygladaja mega apetycznie... kolor dyniowy rewelacyjny!:)
OdpowiedzUsuńSkładniki kupione podczas porannych zakupów ;) po pracy do dzieła!
OdpowiedzUsuńI jak wyszło Asiu? :)
UsuńCzy do wykonania przepisu można użyć masła klarowanego?
OdpowiedzUsuńPodpinam się pod pytanie?
UsuńTak, jak najbardziej można :)
UsuńPROSTO I TAK SMACZNIE ,ŻE DECH ZAPIERA !
OdpowiedzUsuńPiękne i pyszne! Cieszę się, że tu zajrzałam :))
OdpowiedzUsuń