Moja pierwsza.
Pikantna i
rozgrzewająca.
Ostatnio zachwycałam
się fotoreportażem Bei z corocznych dyniowych zakupów.
Niesamowite! Nawet nie
przypuszczałam że dyń może być aż tak wiele.
Piękne są!
A u nas bida, co prawda
udało mi się dostać na targu Hokkaido (pycha!)
Ale dynia, z której
zrobiłam tą zupę, to po prostu ‘dynia’.
‘A jaki to gatunek’ –
pytam pani na straganie.
‘hmm?.. No… dynia!’
No więc….dynia! =)
Zupa dyniowa z
imbirem i czosnkiem.
1 średniej wielkości
dynia, pokrojona w kostkę i obrana
1 ok 6cm kawałek
imbiru, drobno starty
5 ząbków czosnku,
przeciśniętych przez praskę
1 duża cebula,
pokrojona w piórka
1litr bulionu
warzywnego
1 łyżeczka imbiru w
proszku
Sól i świeżo mielony
pieprz do smaku
3 łyżki masła
1 łyżka oliwy
2 łyżki pinii,
uprażonych na suchej patelni
W dużym garnku rozgrzewamy oliwę i masło, wrzucamy cebulę,
czosnek i świeży imbir. Smażymy przez klika minut, aż zacznie pachnieć, a
cebulka lekko się zeszkli.
Dorzucamy dynię, mieszamy, tak, żeby obtoczyć ją w tłuszczu.
Smażymy kolejne 5 min.
Całość zalewamy bulionem (jeśli lubicie mniej gęstą zupę – można śmiało wlać więcej bulionu, albo dolać go już po zmiksowaniu).
Dodajemy sól i pieprz do smaku, oraz sproszkowany imbir.
Gotujemy do miękkości, miksujemy na gładką masę (tu, zupę można rozcieńczyć).
Podałam dyniową z prażonymi orzechami pinii :)
Smacznego!