Kochani, mam świadomość, że zaniedbałam bloga, i b a r d z o Was za to przepraszam.
Czasem tak bywa, są pewne 'ups and downs' i nie ma co tego roztrząsać...
Czasem tak bywa, są pewne 'ups and downs' i nie ma co tego roztrząsać...
Głupio mi z tym i źle, a i organizm, latami przyzwyczajony do 'mojego' gotowania, źle na kupnym jedzeniu funkcjonuje i się domaga, oj domaga.
Mam nadzieję, więcej, postaram się wrócić do regularnego pisania. :)
I gotowania, oczywiście :)
To danie robiłam już jakiś czas temu, kiedy dostępna była młoda kapusta. Kotleciki można jednak śmiało zrobić i podać z czymś zupełnie innym - to już zależy od Was.
Wczoraj przytargałam do domu całą krzynkę cukinii, będę robić z niej 'p a s z t e t ' (postaram się wrzucić przepis na bloga) i leczo, o takie jak tutaj.
Do przeczytania!
Mam nadzieję, więcej, postaram się wrócić do regularnego pisania. :)
I gotowania, oczywiście :)
To danie robiłam już jakiś czas temu, kiedy dostępna była młoda kapusta. Kotleciki można jednak śmiało zrobić i podać z czymś zupełnie innym - to już zależy od Was.
Wczoraj przytargałam do domu całą krzynkę cukinii, będę robić z niej 'p a s z t e t ' (postaram się wrzucić przepis na bloga) i leczo, o takie jak tutaj.
Do przeczytania!
Kotlety z dorsza
atlantyckiego
/przepis dla dwóch –
trzech osób/
400g filetów z dorsza
atlantyckiego /lub innej, białej ryby/
2 jajka
2 – 3 łyżki bułki
tartej
kawałeczek pora, drobno posiekany
kawałeczek pora, drobno posiekany
ulubione zioła /u mnie posiekany rozmaryn i tymianek/
sól i pieprz do smaku
olej roślinny, do
smażenia
limonka, do podania
Rybę myjemy, suszymy. Usuwany z filetów ości (jeśli jakieś znajdziemy =) ), i
drobniutko je siekamy. Solimy i pieprzymy do smaku.
Do tak przygotowanej ryby dodajemy zioła, posiekanego pora, jajka i bułkę
tartą. Musimy uzyskać dość gęstą masę, z której łatwo będzie się ‘kleiło’ kotlety.
Na patelni rozgrzewamy olej. Zwilżonymi dłońmi formujemy
niewielkie kotleciki. Smażymy na złotobrązowy kolor z obu stron.
Kotleciki podałam gorące, z młodą zasmażaną na maśle
kapustą. Świetnie będą też pasować do puree ziemniaczanego i rozmaitych
sałatek.
Smacznego!
Na pasztet z cukinii czekam!
OdpowiedzUsuńKapusty unikam jak ognia, ale kotlety szalenie mi sie podobaja.
Pycha, uwielbiam takie kotleciki! :)
OdpowiedzUsuńPyszne kotlety, piękne smakowite zdjęcia. Cieszę się,że jesteś:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś do pisania i czekam na kolejne wpisy!
OdpowiedzUsuńSama nie wiem co lepsze, czy zdjęcia czy przepis. Będę odwiedzać częściej :)
OdpowiedzUsuńKurczę! Przepyszne jedzenie. Miałem okazję ugotować już kilka potraw z tej strony. Wielkie brawa dla autora! Dobra robota i oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że samo jedzenie ryby jest niezwykle ważne i ja także bardzo chętnie to robię. Mogę jeszcze dodać, że jak zrobiłam danie z przepisu https://mowisalmon.pl/przepisy/losos-z-grilla-karaibskie-bbq-z-salatka-z-ananasa-i-awokado/ to od tej pory łosoś z grilla stał się moim ulubionym daniem.
OdpowiedzUsuń