czwartek, 20 lutego 2014

Kuchnia Turecka I. Imam Bayildi.



Dziś ciut inaczej - pierwszy z trzech przepisów dotyczących kuchni T u r e c k i e j . 
A powiem Wam moi drodzy, że to wcale nie koniec nowości… ;-)

"Europa od Kuchni" - akcja organizowana przez Tripsta.pl - portal będący zarówno internetowym biurem podróży jak i wyszukiwarką lotów. 






Zostałam zaproszona do współpracy, i z radością się na nią zgodziłam :) Ciężko jest znaleźć tematykę, bardziej adekwatnie nadająca się na Kulinarne Podróże. 

Turcja właśnie - idzie na 'patelnię' jako pierwsza, rozpoczynając tym samym cykl poradnikowy „Europa od kuchni". W każdym miesiącu zaprezentowane zostanie jeden kraj wraz z charakterystyczną dla niego kuchnią, będą przepisy, zdjęcia i inspiracje. Znajdziecie ja zarówno u mnie, jak i na blogowej części Tripsty - klik

Pomysł mi się podoba. Bardzo. 







Bo … zainteresowanie 'innymi' kuchniami wzrasta!

Naprawdę, jeszcze parę lat temu, gdy zaczynałam swoją przygodę z gotowaniem, większość orientalnych produktów i przypraw była w Katowicach trudno dostępna - przyprawy przywoziłam z wypraw, na samej górze wypchanego do granic możliwości plecaka… :)

Teraz wszystko jest na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko wiedzieć co i jak. 

Z przykrością muszę wyznać, że w Turcji  n i e  byłam, niestety. 
I szczerze mówię, że specjalistką w dziedzinie tejże, nie jestem. Ale poczytałam, w Turcji też był mój P., i kilkoro znajomych Turków mamy też. 
Więc jakiś obraz z tych elementów się wyłania, i obraz ten jest naprawdę fantastyczny! Przy najbliższej okazji lecimy do Stambułu - mamy tam znajomych (poznanych note bene jadąc na stopa w Izraelu...) i dobrego znajomego z Couchsurfingu. Pojedziemy :)

A tymczasem, przepis, który z racji mojej wielkiej i powszechnie znanej miłości do b a k ł a ż a n ó w, musi, zwyczajnie m u s i się tutaj znaleźć. 
Bardzo w moim stylu, proste smaki, połączenia idealne. 

Polecam!

Ps. A dla zainteresowanych, bilety do Turcji, możecie sprawdzić np. tutaj - kilk






Imam Bayildi
/czyli bakłażan faszerowany pomidorami/

2 bakłażany
3 - 4 łyżki oliwy extra vergine
1 puszka dobrej jakości pomidorów / użyłam koktajlowych /*
3 ząbki czosnku, drobno posiekane
1 łyżeczka kuminu
sól i świeżo mielony pieprz, do smaku
natka pietruszki, posiekana
1 cytryna, pokrojona w cieniutkie plasterki


(* W sezonie polecam wykorzystać 2 - 3 świeże, pyszne pomidory :) Zimą, lepsze są te z puszki, najlepiej włoskie, dobrej jakości. )


Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C. 

Bakłażany przecinamy na połówki, nacinamy w kratkę ostrym nożem, wydrążamy zostawiając ok 1 cm miąższu przy skórce. 
Wydrążone połówki smarujemy oliwą, wkładamy na kratkę do piekarnika, pieczemy po 5 - 8 minut z każdej strony, aż lekko zmiękną. 

W tym czasie przygotowujemy farsz. 

Wydrążony miąższ z bakłażanów siekamy, solimy, wrzucamy na rozgrzaną oliwę. Smażymy 10 minut, aż bakłażan będzie miękki i nabierze złotobrązowego koloru. Dodajemy czosnek, smażymy kolejne 2 minuty. Następnie na patelnię wykładamy pomidory, dodajemy połowę posiekanej pietruszki ( resztę zostawimy do posypania gotowych bakłażanów ), doprawiamy solą, pieprzem i kuminem. 

Redukujemy sos na dość dużym ogniu - powinien wyraźnie z g ę s t n i e ć. 

Podpieczone wcześniej połówki bakłażana układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blasze, lub w formie żaroodpornej ( piekłam na blasze ). Każdą wypełniamy nadzieniem z pomidorów, na wierzchu układamy cieniutki plasterek cytryny. 
Zapiekamy ok 15 - 20 minut, aż bakłażany będą zupełnie miękkie. 


Podajemy posypane pozostałą natką pietruszki. 

Pyszne zarówno na gorąco, jak i po kilku godzinach, na zimno. 



Smacznego! 






5 komentarzy:

  1. właściwie to próbowałam już wszystkich kuchni i na talerzu i od strony technicznej, a co arabskiej, to sama nie wiem... bardzo rzadko ją przyrządzam, ale może czas zacząć..? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bakłażan to moje ulubione warzywo! przepis ciekawy i nieskompilowany, lada dzień wypróbuję. Nigdy co prawda nie próbowałem kuminu, ale do odważnych świat należy

    OdpowiedzUsuń
  3. Robiłam dzisiaj na obiad. Wyszło przepyszne! Nawet mój, raczej mięsożerny, mąż zajadał się na całego. Poszłam trochę na łatwiznę i nie podpiekałam wcześnie bakłażanów, tylko już nafaszerowane zapiekałam jakieś 40 min. Jutro wylatuję na wakacje do Turcji, mam nadzieję, że będą tam same takie pyszności :) P.S. Twój blog mnie oczarował.
    Pozdrawiam Cię cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :-)) Zajadaj się tureckimi pysznościami i odpoczywaj :)

      Buziaki!

      Usuń

Dziękuję Wam za odwiedziny i feedback w postaci komentarzy :) Pozdrawiam i zapraszam ponownie!