Chyba nie udało mi się dotychczas poznać osoby, która kategorycznie oświadczyłaby: ‘nie, nie lubię truskawek’!
Współczuję osobom uczulonym – to już siła wyższa, nie mogę więc nie jem.
A jak mogę – a mogę (!!!) to jem! I to w dużych ilościach, ze śmietanką lub bez niczego. Pod każdą postacią i w każdym daniu.
Naleśniki truskawkowe…
Koktajle i sorbety…
Knedle z truskawkami…
I... truskawki bez niczego. Po prostu same truskawki. Najlepsze.
Zawsze czekam na sezon.
Kilka razy się połasiłam i kupiłam zimą – absolutnie z truskawką dużo wspólnego to nie miało. Więc zaprzestałam.
Czekam na sezon.
I jem codziennie, ‘na zapas’ jak już nie będzie.
Nigdy mi się chyba nie przejedzą.
W Indiach sezon na truskawki jest w czasie naszej zimy. Jadłam je w lutym, na Goa, na śniadanie. W sałatce owocowej. Lub świeżo zmiksowany koktajl truskawkowy. Śniadanie idealne!
Poranne słońce, mała knajpka nad oceanem.
Siedzimy na boso i gramy w szachy. To taka nasza mała tradycja podczas podróży po Azji.
Raz po raz nabijam na widelec owoc. Losowy :)
Schłodzone owoce rozpływają się w ustach…
Leniwe śniadanie trwa dwie godziny…
Śniadaniowa sałatka owocowa. Mix arbuza, kokosu, ananasa, bananów i truskawek. Cudowne! Zdjęcie zrobiłam w Indiach, Goa, 2010. |
Wczoraj kupiłam moje pierwsze, mały koszyczek, na skosztowanie.
Zjadłam posypane listkami mięty.
I łyżką kwaśniej śmietany na górze. Z odrobiną cukru.
Przepyszne!
Truskawki z miętą i ze śmietaną
/ dwie mini – porcyjki/
2 łyżki kwaśnej śmietany 18%
2 łyżeczki cukru (użyłam drobnego, białego)
kilka listków świeżej mięty
Truskawki umyć, pokroić, rozłożyć do salaterek. Posypać miętą, kapnąć śmietany, dodać odrobinę cukru.
Smacznego!
A jak Wy lubicie jeść truskawki?? :)
Pozdrawiam truskawkowo!!
No nie tak nie można, u mnie jeszcze nie ma taki pyszniastych truskawek. Poproszę choć jedną! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo własnie! Jeszcze nie ma a ty kusisz!
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubie albo same...albo ze smietaną albo z octem balsamicznym i zielonym pieprzem:)
Oooo z octem balsamicznym i pieprzem jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńDzięki Trzcinowisko za podsunięcie pomysłu - znowu skosztuję czegoś nowego =)
pod każdą postacią! ale mi narobiłaś apetytu! ja nie widziałam jeszcze krajowych :( A ta sałatka z kokosem, poezja!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie nagie truskawki :) Kusisz nimi okrutnie :) Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJa też chcę taką miseczkę truskawek!
OdpowiedzUsuńUwielbiam truskawki - jak dla mnie najlepsze są jedzone prosto z krzaczka bez żadnych dodatków, ale we wszystkich innych formach/kombinacjach też lubię. Bardzo fajnie smakują pokrojone w kawałki jako dodatek do drinka.
OdpowiedzUsuńKOCHAM, a nie lubię :)
OdpowiedzUsuńto już ten czas? Już są truskawki? Jej ja to jestem opóźniona :< Szparagi, rabarbar, teraz truskawki. Mam tyle zaległości!
OdpowiedzUsuńMoje truskawkowe nawyki są okropne - truskawki ze śmietaną i cukrem w gigantycznych ilościach - pływającą, tonące wręcz w dodatkach.
OdpowiedzUsuńTeraz staram się ograniczyć dodatki na rzecz truskawek i z roku na rok coraz lepiej mi idzie.:)
W niedzielę wieczorem miałam kolację z pierwszych truskawek - pycha!
OdpowiedzUsuńMniam, truskawki uwielbiam, jeszcze bardziej z śmietanką. Także zawsze czekam na sezon, bo są smaczniej. Ale ja znam osobę, która nie lubi truskawek, to moja mama, do dzisiaj nie rozumiem jak ona może nie lubić,hehe..pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńja jestem z gatunku uczuleniowców (czasem zaczynam się zastanawiać na co w sumie NIE jestem uczulona). ale jakoś nie tęsknię za nimi, bo i z owocami raczej się nie lubię.
OdpowiedzUsuńJa też kocham truskawki, najbardziej takie jedzone prosto z krzaczka:)
OdpowiedzUsuńpiekne truskawki! a ze smietana to "niebo w gebie" :D
OdpowiedzUsuńLubię, ale wolę ich krewniaczki malinki i poziomki :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia u Ciebie :)
pozdrawiam.
Ja też lubię truskawki. Kiedyś miałam uczulenie na pierwsze zjedzone w sezonie, już to minęło na szczęście :) Teraz objadam się podobną truskawkową miseczką z dużżą ilością słodkiej śmietanki i cukru :):)
OdpowiedzUsuńA ja truskawek nie lubie. Bo "lubie" to po prostu za male slowo. Ja truskawki wrecz uwielbiam! W kazdej mozliwej postaci. Slodkie, pachnace, soczyste... Mniam!
OdpowiedzUsuńnie-lubienie truskawek powinno być leczone, dla dobra ludzkości :) nie znam pyszniejszych owoców, które nigdy mi się nie znudzą - ze śmietaną i z cukrem, surowe prosto z krzaka, pieczone pod kruszonką czy na drożdżówce, w kompocie, a nawet z mięsami i rybami - truskawki są zawsze idealne! pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńNie, nie lubię truskawek. Ja je kocham miłością absolutną, więc kradnę od Ciebie całą michę :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Tym bardziej w takim połączeniu.
OdpowiedzUsuńoj lubie, lubie... i wlasnie wprawilas w ruch moje slinianki ;)
OdpowiedzUsuńNat, your photos are beautiful and I love the simple way you prepared the first strawberries of the season. I obviously love strawberries :-). You have a lovely blog and I really like to visit here. I hope you have a great day. Blessings...Mary
OdpowiedzUsuńTAK! koniecznie z naleśnikami :D
OdpowiedzUsuńkochamy truskawki! :D czy to w lutym, czy w szampanie, miejmy nadzieję, że ten śnieg nie zniweczy truskawkowych plonów... :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam drożdżowe z truskawkami :) Ale wyobraź sobie, że znam kogoś kto truskawek nie lubi - moja córka pod żadnym pozorem ich nie tknie!
OdpowiedzUsuńmogę je jeść,jeść i jeść.... :) już robiłam nawet ciasto z truskawkami :D
OdpowiedzUsuńto co? jutro canelloni ze szpinakiem? :> ja się zamierzam na lasagne po bolońsku - też brzmi pracochłonnie, a tak na prawdę jest ekspresowe :) dziękuję Ci Nat. za miłe słowa i domagam się kolejnego przepisu z wykorzystaniem truskawek - poszukuję inspiracji na niedzielny deser :)
OdpowiedzUsuńyummmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmy!!! :-)
OdpowiedzUsuńJuż? Zazdroszczę. Ja lubię jeść w ilościach hurtowych. Ze śmietaną, z makaronem, same, z cukrem, na cieście, w tartach. No i oczywiście w pierogach.
OdpowiedzUsuńLubicie :) na słodko z cukrem i śmietaną; w sałatkach; z pieprzem i octem balsamicznym... Ale najchętniej prosto z krzaka bez niczego (no, może z odrobiną słońca...)
OdpowiedzUsuńMmm! Truskawki ! Też lubię je pod każdą postacią, często jadłam nawet do kanapek w połączeniu z serkiem wiejskim.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam imienniczkę ; )
O... kochamy truskawki! Ze śmietaną i cukrem, tak dość infantylnie, smakują najlepiej. Świeże, spieczone słońcem (może nie o tej porze roku), słodkie... Poezja.
OdpowiedzUsuńWidzę, że z mojej nieobecności to Twój blog się zrobił tak popularny ze się nie dopcham :P W almie w gazetce reklamują połączenie truskawek z kremem balsamicznym... hhhmmmmm?? :D
OdpowiedzUsuńA ta się właśnie zastawiałam Olu gdzie Ty się podziewasz :)
OdpowiedzUsuńwow tak obłędnie to wygląda, że nie mogę oczu oderwać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać że wasze komentarze bardzo mnie motywują :-)
:*
No nat., to zes pojechala z tematem... ;) Na prawdziwe polskie truskawki trzeba jeszcze dluugo - bo prawie miesiac - czekac. Oj nieladnie, nieładnie bo ja truskawkozerca jestem ;)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam właśnie z czarnym octem modeńskim i bazylią... przepyszne... aodnośnie dziwnych połączeń: sałatka z arbuza i sera fety - polecam :)
OdpowiedzUsuńTruskawki z miętą? Brzmi super!
OdpowiedzUsuńNati a pamietasz jaki pyszny koktajl robiłam z truskawek (kefir i śmietana 18% - pół na pół),
OdpowiedzUsuńdziennie spijaliśmy w trójkę 1,5 litra :D
Mami ***
Oj pamiętam Kochana! Teraz to bym chyba hektolitry takiego koktajlu wypiła... Nic się w tym sezonie nie najadłam truskawek... :(
OdpowiedzUsuńBuzia! :*