Takimi słowami niemal zawsze kończyło się nasze zamówienie w indyjskich knajpkach.
I, o ile będąc tam, w Indiach po raz pierwszy, dopiero odkrywaliśmy, co i jak, tak za drugim razem doskonale wiadomo było, co k o n i e c z n i e musi znaleźć się w zamówieniu.
Garlic Naan!
Idealny jako przystawka - żeby zaspokoić pierwszy głód.
I do lokalnego piwa - schłodzonego Kingfishera.
Czekając na zamówienie w maleńkiej tawernie, uwielbialiśmy skubać go powoli palcami.
Patrzeć w ocean.
Na zachód słońca.
Grac w szachy.
Prowadzić (zażarte nieraz) dyskusje o wszystkim i o niczym.
A Garlic Naan jest naprawdę banalny w wykonaniu.
I przepyszny!
Idealny solo, do piwa, jeszcze ciepły, chrupiący.
I jako dodatek do dań kuchni Indyjskiej, warzywnego Curry, Chole Palaku, czy Dalu.
I do leczo, bynajmniej nie Indyjskiego :)
Gorąco polecam!
Garlic Naan. Czosnkowy chlebek Naan.
/na 4 - 6 chlebków/
Źródło: ten przepis
125 ml mleka, lekko podgrzanego
4 łyżki jogurtu naturalnego
1 łyżka oleju roślinnego np. słonecznikowego
2 łyżeczki drożdży instant
1 łyżeczka soli
ok 3 łyżki roztopionego lub miękkiego masła do posmarowania chlebków
4 - 5 ząbków czosnku, drobno posiekanych
W dużej misce wymieszać mąkę z drożdżami i solą.
Dodać jogurt, olej, cieple mleko i wyrabiać do uzyskania gładkiego, dość miękkiego ciasta /bardzo szybko i wygodnie wyrabia się to ciasto za pomocą ręcznego miksera/.
Gotowe ciasto przykryć ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia /naprawdę wystarcza na 15 - 20 min/.
W tym czasie drobno siekamy czosnek i nagrzewamy piekarnik do temp. 240 st . C. Nagrzewamy też blachę, na której będą piekły się chlebki lub kamień do pizzy - jeżeli taki posiadacie. Ja piekłam na blasze.
Wyrośnięte ciasto wykładamy na stolnice/blat oprószony mąką i dzielimy na 4 lub 6 części. /Ja zazwyczaj robie 6 mniejszych I cieńszych chlebków, takie też łatwiej układa się później na blasze. /
Z każdego kawałka ciasta niedbale uformować chlebek o podłużnym kształcie, grubość Naanu jest tak naprawdę kwestią upodobań. Moje chlebki miały ok ½ - 1 cm grubości, cieńsze w środku, zdecydowanie grubsze na brzegach.
Każdy chlebek posmarować cienko masłem i posypać posiekanym czosnkiem.
Gorącą blachę wyciągnąć z piekarnika, lekko oprószyć mąką i delikatnie ułożyć na niej chlebki.
Piec 10 - 15 min, aż wyraźnie napęcznieją i zarumienią się na brzegach.
Smacznego!
I jeszcze kilka zdjęć z Goa.
Sweet Lake Huts. Naprawdę, nie potrzeba nic więcej prócz bambusowej chatki na plaży do mieszkania, słońca i cudownej kuchni.... |
Wybrzeże Goa - Arambol. Indie, 2010 |
Widok z góry na 'naszą' zatoczkę. Indie, Goa 2010. |
Zazdroszczę podróży do Indii... Musiało byc cudownie sądząc po zdjęciach =] a te chlebki wygladają bardzo smakowicie.
OdpowiedzUsuńJak pięknie, ależ chętnie bym się tam przeniosła choć na chwilkę, a chlebki świetne i godne wypróbowania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Inka
Świetne zdjęcia, aż ma się ochotę złapać samolot i poleciec nad ocean:) Chlebek chętnie przygotuję, taka mała namiastak Indii w zaciszu pokoju:)
OdpowiedzUsuńZapisuje przepis i na pewno wypróbuję;)!
OdpowiedzUsuńDoskonały chlebek do wszystkiego! Na zdjęcia popatrzę i pomarzę o takiej wyprawie! Pozdrawiam. Ładna zmiana porzeczkowa!
OdpowiedzUsuńbardzo lubię orientalne pieczywko, naan też bym polubiła, bo przypomina mi nasze podpłomyki. Muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńChlebki wyglądają przepysznie :D
OdpowiedzUsuńA że uwielbiam czosnek - jestem pewna, że wkrótce wypróbuję przepis...
Taki pyszny, cieply, czosnkowy naan moglby czasem zastapic mi caly posilek. A Kingfishera tez lubie. Nie ma to jak lokalne piwa :)
OdpowiedzUsuńNat. jedno pytanie: jak myślisz, czy upieczone nany można zamrozić? Czy może lepiej zamrozić surowe ciasto? Bo ja jestem nanożercą i dobrze byłoby zrobić jakieś zapasy.
OdpowiedzUsuńA jak oglądam zdjęcia z Goa w pracy, to mam ochotę uciec na Okęcie, polecieć jak najdalej i nie wracać przez rok. Potrzebuję urlopu. Zdecydowanie potrzebuję urlopu.
Kisiel,
OdpowiedzUsuńdlugo sie zastanawialam czy faktycznie morozenie naanow jest dobrym pomyslem... Obawiam sie ze po rozmrozeniu nie beda juz takie chrupiace na zewnatrz.
Natomiast mrozenie ciasta.. hmm... chyba przetestuje nastepnym razem i zamroze mala porcyjke - zobaczymy co z tego wyniknie. I wtedy na pewno dam Ci znac :)
Pozdrawiam!
Ja bym sprobowala zamrozic a potem po rozmrozeniu jeszcze na krotko wlozyla do piekarnika, powinny odzyskac chrupkosc.
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia, zamieszkalabym w takiej chatce nad brzegiem morza...
Zеro for coаch ρгesеnts а constant distrаction fοr cеll ρhone myself.
OdpowiedzUsuńMy wеb blog Dien Thoai