Rano wychodzę z kamienicy, wystawiam twarz do s ł o ń c a.
Już g r z e j e! :)
Uśmiecham się, mrużę oczy jak zadowolony kot.
Świat od razu jest piękniejszy!
Uśmiech zostaje.
Rano gotuję zupę.
Żeby było na wieczorny obiad (?).
Kiedy nie mam czasu, żeby przygotować coś od podstaw..
Wtedy najbardziej doceniam uroki zupy.
Po zimnym powrocie do ciepłego.
Zaprzyjaźniam się z zupami.
I lubię to.
Zupa marchewkowa z imbirem.
/na jeden solidny obiad dla dwóch osób/
Źródło – nieco zmodyfikowany przepis Bei. Dziękuję!
2 – 3 łyżki oliwy z oliwek
1 duża cebula, posiekana
1 duża cebula, posiekana
2 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
1 kg marchewki
2 – 3 średniej wielkości ziemniaki
1 kg marchewki
2 – 3 średniej wielkości ziemniaki
1 łyżka startego świeżego imbiru
1 ½ łyżki mielonego kuminu
1 ½ łyżki mielonej kolendry
1 ½ łyżki mielonego kuminu
1 ½ łyżki mielonej kolendry
1 łyżka kurkumy w proszku
½ łyżeczki pieprzu Cayenne / *nie macie ochoty na pikantne – możecie pominąć/
ok.1 litra bulionu / wody / *u mnie bulion warzywny /
ok. 200 ml mleka kokosowego
posiekana natka pietruszki do dekoracji
ok.
ok. 200 ml mleka kokosowego
posiekana natka pietruszki do dekoracji
sól morska do smaku
Marchew i ziemniaki obieramy i kroimy w grubą kostkę / lub po prostu mniejsze kawałki /.
Na dnie garnka rozgrzewamy oliwę, wrzucamy cebulę i smażymy, aż lekko się zeszkli. Dodajemy czosnek, imbir i przyprawy, dusimy jeszcze ok. 1 – 2 min, cały czas mieszając.
Następnie dorzucamy warzywa, mieszamy je z oliwą i przyprawami.
Całość zalewamy bulionem i gotujemy pod przykryciem aż warzywa będą całkiem miękkie – prawie rozgotowane / ok. 30 – 40 min /.
Doprawiamy do smaku solą, dolewamy mleko kokosowe i miksujemy zupę na gładki krem.
Podajemy z dodatkową kapką mleka kokosowego i posiekaną natką pietruszki.
Smacznego!
Słoneczne smaki na rozgrzewkę, kiedy za oknem nie ma odrobiny szansy na słonko :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńOD razu człowiek łapie energię do pracy :)
Jaka optymistyczna!
OdpowiedzUsuńPyszne ujęcia.
Zupka super, tylko slonca mi brakuje:)
OdpowiedzUsuńPieknie wyglada, jak slonce na talerzu! I choc marchewki na surowo nie lubie, na taka zupke na pewno bym sie skusila!
OdpowiedzUsuńPięknie tak, smakowicie i ładnie słonecznie:)
OdpowiedzUsuńAch, jak ja czekam na wiosnę:)
Pozdrowionka Nat :)
Świetnie się prezentuje - bardzo kuszący kolor.
OdpowiedzUsuńpiękny słoneczny kolor
OdpowiedzUsuńJak pięknie ! Aż chce się lata. Ta zupa wygląda tak słonecznie. Tak cudnie :)
OdpowiedzUsuńkuszące smaki u CIebie :) jeszcze takiej zupy nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńja jadłam podobną i piszę, że to przepyszne połączenie smaków i aromatów!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko!
szana-banana
www.gastronomygo.blogspot.com
Dziękuję za inspirację. Miałam dziś dzięki Pani pyszny obiad :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za smakowitą podpowiedz,pychotka;)))
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz imbir,zapraszam na miodek imbirowy lub imbirowo-trzcinowy:)
Serdecznie pozdrawiam Maria