środa, 1 maja 2013

Zielono. Pesto pistacjowe.





Majowo - wiosenne porządki w szafkach i lodówce - zrobione.
Poprzeglądałam także stare i jeszcze s t a r s z e materiały zdjęciowe. 
Sfotografowane dania, których nie wiedzieć czemu, dotychczas nie opublikowałam.

Foty są ciut passé , teraz zrobiłabym to zupełnie i n a c z e j.  
Ale cóż, j e s t  - pesto pistacjowe. 
Bardzo proste, bardzo smaczne. 
Pięknie  z i e l o n e.

* * *

Dobrej Majówki Wam życzę, Kochani! 
Nat. 






Pesto pistacjowe. 
/porcja do makaronu dla 2 – 3 osób/

80g pistacji, bez łupinek
4 łyżki oliwy z oliwek*
2 łyżki ziaren słonecznika, łuskanych
garść liści bazylii
2 łyżki tartego parmezanu
1 łyżeczka soku z cytryny
sól i świeżo mielony pieprz, do smaku

świeżo starte płatki parmezanu
kilka pistacji, do dekoracji
ulubiony makaron /u mnie Casarecce/


* Jeśli pesto będzie zbyt gęste, dolewamy ciut więcej oliwy.

Wszystkie ‘suche’ składniki (orzechy, słonecznik, bazylię i parmezan) ucieramy na miazgę w moździerzu lub miksujemy w blenderze. Stopniowo dolewamy oliwy.
Doprawiamy sokiem z cytryny, solą i pieprzem.

Podajemy np. wymieszane z ugotowanym makaronem, posypane parmezanem i garścią orzechów pistacjowych.


Smacznego!




8 komentarzy:

  1. Telepatia :))
    U mnie pseudo-pesto ;) Twoje rowniez 'kupuje' :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beo, już wczesniej zerknęłam na Twoje zielone, rzodkiewkowe pesto :))Cudo! I ten kolor! (!) Przy takim apetycie na wszelką zieleninę jaki mam teraz, przepis chyba długo nie poleży w zakładkach 'do zrobienia'... =)

      Pozdrawiam również!

      Usuń
    2. Mam nadzieje, ze Ci posmakuje :)

      Usuń
  2. Co tam foty, ważne, że takie pesto będzie zawsze w modzie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co Ty chcesz od tych zdjęć..?Idę do Ciebie na pesto!

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie tam sie foty podobaja!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za odwiedziny i feedback w postaci komentarzy :) Pozdrawiam i zapraszam ponownie!