niedziela, 22 lutego 2015

Pavlova z kremem mascarpone i granatem (White pavlova with mascarpone cream and pomegranate seeds).




Wolny weekend ładuje moją wewnętrzną baterię. 
Niewiarygodne, jak  m a ł o (mi) trzeba żeby porządnie się zregenerować..! Po ciężkim treningowym tygodniu, gdzie w piątek jestem tak zmęczona, że trudno mi ruszyć ręką, nogą, m ó z g i e m, dobry sen i trochę świeżego powietrza za miastem robią cuda. 
Granatowe niebo, późne, ciepłe barwą promienie słońca i lodowaty wiatr. Na nogach... biegówki! Tak, to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie, hihi kto by pomyślał że te cieniutkie nartki zabiją mi ... tricepsa :) Ciekawe doświadczenie. Po ponad dwudziestu latach jeżdżenia na nartach przypomniałam sobie jak bolą upadki, i jak to jest nie mieć nad czymś kontroli :) 
Początki zawsze są trudne. 
Po kilku kilometrach mknęłam już jak struś pędziwiatr (a przynajmniej takie miałam wrażenie ;-) )! Po zdjęciu nart nadal pozostał odruch posuwistego kroku :))
Polecam spróbować, jak kiedyś będziecie mieli okazję! 

(dla zainteresowanych, krótki filmik ze mną, mistrzynią nart biegowych ;p w roli głównej obejrzeć możecie tutaj - klik :) )

A kulinarnie - dziś kolejna beza. 
Z każdą kolejną przekonuje się jakie to proste! Tym razem torcik bezowy z kremem mascarpone i świeżym granatem, świetnie przełamującym słodycz. 




Pavlova z kremem mascarpone i granatem. 



Beza:

białka oddzielone z 6 jajek 
280 g cukru
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka białego octu winnego

Waniliowy krem mascarpone:

125 g sera mascarpone
2 łyżki drobnego cukru
125 ml śmietanki kremówki (30% tłuszczu), dobrze schłodzonej
ziarenka wyłuskane z 1/2 laski wanilii

Na wierzch:
pestki wyłuskane z 1 owocu granatu


Piekarnik nagrzewamy do 120 st C. 
Blachę wykładamy papierem do pieczenia. 

W dużej misce ubijamy na sztywno białka, stopniowo, łyżka po łyżce dodajemy cukier, miksujemy aż cukier zupełnie się rozpuści - piana będzie gęsta, sztywna i błyszcząca. Uwaga! Nie martwcie się że ‚przebijecie’ białka - nie ma takiej możliwości, im dłużej ubijamy tym lepiej :)
Na sam koniec ubijania, dodajemy mąką ziemniaczaną i ocet. 

Pianę wykładamy na papier do pieczenia formując okrąg, szpatułką nadajemy bezie pożądany kształt. 
Pieczemy przez 20 - 30 minut w 120 st., następnie zmniejszamy temperaturę do 100 st C i suszymy bezę przez ok 3h. Beza ma pozostać jasna, chrupiąca na zewnątrz, miękka i delikatna w środku. Jeśli widzicie że zaczyna się rumienić, zmniejszcie jeszcze temperaturę - każdy piekarnik jest inny. 

W międzyczasie przygotowujemy krem mascarpone. 
Wszystkie składniki miksujemy, aż do uzyskania gęstego kremu - ok 3 - 5 minut. 

Gotową bezę studzimy, na środek delikatnie nakładamy krem i pestki granatu. Pałaszujemy z uśmiechem :-)


Smacznego! 






•                 •                •





White pavlova with mascarpone cream and pomegranate seeds. 



For the meringue:

6 egg whites
280 g caster sugar
1 tsp white wine vinegar
1 tsp cornflour

For the mascarpone cream:

125 g mascarpone
2 tablespoons caster sugar 
125 ml whipping cream (30% fat),chilled 
seeds of half a vanilla pod 

For the top:

seeds from one ripe pomegranate


Preheat oven to 120 C degrees. 
Line a baking tray with a non stick paper. 

Whisk the egg whites with a hand mixer until they form stiff peaks, then whisk in the sugar, 1 tbsp at a time, until the meringue looks glossy. Whisk in the vinegar and the cornflour. 
Spread the meringue on the baking tray, forming a circle with a rubber spatula. Bake in 120 C degrees for 20 - 30 minutes, than reduce the temperature to 100 C degrees and let the meringue dry for about 3 hours. Meringue is suppose to remain white, crispy on the outside, soft and tender on the inside. If you see that it starts to turn goldenbrown, reduce the oven tempareture even more - each oven is different. 

In the meantime, prepare the mascarpone cream. Mix all the ingredients until a thick cream - about 3 - 5 minutes. 

Spread the mascarpone cream over the cool meringue, decorate it pomegranate seeds. 



Enjoy!

6 komentarzy:

  1. Po takim wysilku zasluzylas na taki pyszny deser! Twoja Pavlova jest przepiekna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :* dziękuję! A faktem jest że przy kilku godzinach ćwiczeń dziennie, nie odmawiam sobie słodkiego, gdy mam ochotę :D
      Ściskam Majeczko!

      Usuń
  2. perfekcyjne i eleganckie łakocie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Nie takież znowu perfekcyjne Olu... ;-) Ale na pewno pyszne!

      Usuń
  3. Bardzo ładne zdjęcia - jestem pod wrażeniem całego bloga, jest świetny, lubię tu zaglądać -
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu! Miło mi to słyszeć ;-*
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń

Dziękuję Wam za odwiedziny i feedback w postaci komentarzy :) Pozdrawiam i zapraszam ponownie!