Tym razem coś z kuchni nieco nam bliższej - Słowacja! Bryndzowe halusky to 'danie' idealne na wieczór przy piwku :)
Haluszki kojarzą mi się z nartami na Chopoku, zmęczeniem po całym dniu i małą knajpką na rynku Liptovskýego Mikuláša.
Liptovska Izba. Drewniane ściany, wielkie ławy, halusky i grzane pivo.
Co potrzebujemy:
/na dwie porcje/
ziemniaki surowe
1 jajko
sól, pieprz
boczek lub coś na zasmażkę, drobno pokrojony
kawałek bryndzy (udało mi się załatwić prawdziwą, z gór, ale sklepowa też powinna być OK.)
Przygotowanie:
Ziemniaki utrzeć na tarce jak na placki ziemniaczane, dodać sól, pieprz, jajko i mąkę. Ciasto ma miec dość gęstą konsystencję.
Gotujemy wodę w dużym garnku, i łyżką kładziemy kluseczki na wrzątek. Powinny łatwo odchodzić od łyżki po zanurzeniu jej w wodzie. Ten etap jest dość czasochłonny, tym bardziej że im mniejsze kluseczki tym lepiej się je.
Gotować tak długo aż wypłyną na powierzchnię.
W międzyczasie przysmażyć drobno pokrojony boczek /skwarki.
Gotowe haluszki po odcedzeniu z wody wrzucić na patelnię i posypać pokruszoną bryndzą. Wstawić na mały (!) ogień i mieszając od czasu do czasu czekać aż ser się stopi.
Podawać posypane boczkiem, najlepiej w towarzystwie piwka :)
Smacznego!
Pyszne! uwielbiam je.To też węgierska specjalność.
OdpowiedzUsuńJa barzdo chętnie zawsze,ale bez piwka...
to też polska specjalność:) znam ten przepis od dziecka..a kluski są przecież także poznańskie - znane są pod nazwą: szaer kluski:)
OdpowiedzUsuńhttp://smacznydom.wordpress.com/2011/02/28/smaki-zycia-cz-3-szare-kluski-lekko-w-innej-formie/
Świat kulinarny jest zaskakujący, prawda?:)dlatego tak mnie interesuje!!:)
ps. a to danie - UWIELBIAM!!!!!!:)
Wybornie i konkretnie :))
OdpowiedzUsuńSuper:) ja bez mięska ale koniecznie z piwkiem:)
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńNie trzeba kłaść ich łyżką-są specjalne sita z dużymi oczkami do tych kluseczek
OdpowiedzUsuńDo tych kluseczków Zlatý Bažant mi by pasował;) Wyborowe!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się tu u Ciebie, dlatego zostanę na dłużej :) tak pysznie!
OdpowiedzUsuńCiekawe są te kluski. Muszę ich spróbować :-)
OdpowiedzUsuńTypowych słowackich haluszków z bryndzą nie miałam okazji zajadać...(Za każdym razem gdy jestem na Słowacji ulegam smażonemu syrowi:P). W domu robiło się kluseczki 'kładzione' ze skwarkami...równie pyszne i swojskie.
OdpowiedzUsuńBombowe danie, a do tego piwko, chrupiące skwarki i bryndza, uuu, mmm! Świetnie wygląda!
OdpowiedzUsuńuwielbiam kluski, ale nie mogę ich jeść :<
OdpowiedzUsuńNie byłam na Słowacji, nie jadłam, nie jadłam halusków, ale teraz przynajmniej jestem na taką wizytę i na taką degustację przygotowana.:)
OdpowiedzUsuńciekawy ten przepis, lubię kluseczki, do tego bryndza, trzeba to będzie kiedyś przetestować:)
OdpowiedzUsuńLekka: koniecznie musisz skosztowac, są naprawdę pyszne:) Tylko uwaga, na Słowacji zazwyczaj serwuja ogroooomne porcje tego przysmaku:-)
OdpowiedzUsuńEscapade Gourmande: Oryginalny przepis pochodzi faktycznie nie ze Słowacji a od mojej babci:) Mowila na te kluseczki: 'czarne kluski' i podawała z cebulka i skwarkami - bez bryndzy:) Tez były bardzo smaczne i jako dziecko było to jedynie danie jakie zawsze jadlam:-)
Smaczny dom: faktycznie, gotowanie potrafi być fascynujące!!
I ogólnie, bardzo się cieszę ze przepis Wam się podoba i ze tutaj zagladacie:)) buziaki dla Was Kochani!!;*
Uwielbiam bryndzę, przepis zapisałam i lada dzień wypróbuję, bo nie znam tych klusek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
ojejku jak ja lubię te kluseczki! a nie jadłam ich już od lat...
OdpowiedzUsuńsmakowicie to wygląda ;) może ten przepis będzie moją inspiracją?:) w kluskowej kuchni jestem zielona
OdpowiedzUsuńWitam. Chętnie zrobie kluseczki, tylko proszę mi napisać ile ziemniaków mam zetrzeć? Dziękuje
OdpowiedzUsuń